„Elvis’ Christmas Album” – Płyta wyklęta czy gwiazdkowy album wszechczasów?
ELVIS’ CHRISTMAS ALBUM
– Płyta wyklęta czy gwiazdkowy album wszechczasów?-
(część 4)
Mariusz Ogiegło
Następny bożonarodzeniowy klasyk, „White Christmas” (wpisany do Księgi Rekordów Guinessa jako najlepiej sprzedający się singiel wszechczasów), Elvis zarejestrował już kolejnego dnia – kilka minut po zakończeniu maratonu z kompozycją „My Wish Came True”. Jego kompozytorem był Irving Berlin. Poszukując materiałów do tego tekstu natknąłem się na dwie, zupełnie różne historie odsłaniające kulisy powstania tego nagrania. Pierwsza i wydaje się, najbardziej prawdopodobna, mówi o tym, że piosenka została skomponowana w roku 1942 z myślą o nowym filmie – „Holiday Inn” („Świąteczna gospoda”). Na ekranie miał ją wykonać będący wówczas u szczytu popularności Bing Crosby. Płytę z jego wykonaniem zrealizowała w roku 1942 wytwórnia Decca a w nagraniu piosenkarzowi towarzyszyła grupa Ken Darby Singers oraz orkiestra Johna Scotta Trottera.
Jeszcze tego samego roku „White Christmas” przyniosło Crosby’emu Oscara za ‘Najlepszą Piosenkę Filmową’. Do dzisiaj na całym świecie singiel z tą nastrojową gwiazdkową balladą rozszedł się w niewyobrażalnym nakładzie… pięćdziesięciu milionów egzemplarzy!
Piosenka Irvina Berlinga doczekała się dziesiątek różnych wykonań a łączna suma sprzedanych nośników zawierających „White Christmas” przekroczyła… sto milionów egzemplarzy!
Elvis Presley nagrywając swoją wersję najprawdopodobniej wzorował się na zarejestrowanym w 1954 roku wykonaniu zespołu The Drifters. „Drugiego dnia sesji Elvis nagrał kolejne trzy wersje master świątecznych utworów. Najlepszym z tego zestawienia było ‘White Christmas’ Irvina Berlinga”, pisał w swoim artykule Johnny Saulovich. „Było to wspaniałe przywołanie przebojowego rythm’n’bluesowego singla The Driffters wydanego trzy lata wcześniej. Elvis podążał za stylizowaną na Billa Pinkney’a linią basu i wykończył utwór typowymi dla jego ulubionego członka The Drifters, Clyde’a McPhattera, ozdobnikami wokalnymi”. Nagrana po dziewięciu podejściach wersja master nie wszystkim się jednak podobała… Ale o tym później…
Krótko po zakończeniu prac nad przebojową kompozycją Irvina Berlinga, Elvis i zebrani w studiu muzycy przystąpili do nagrania kolejnego bożonarodzeniowego przeboju. „Here Comes Santa Claus (Down Santa Claus Lane)”. Historia piosenki nierozerwalnie wiąże się z pewną świąteczną paradą, która przeszła ulicami Los Angeles w listopadzie 1946 roku. Jednym z jej uczestników był popularny aktor i wokalista country, Gene Autry, którego do napisania słów do „Here Comes Santa Claus” zainspirowały biegające wokół niego dzieci, które co pewien czas wykrzykiwały – „Tam jest Święty Mikołaj!” („Here Comes Santa Claus!”). Muzykę do tekstu Autry’ego skomponował Oakley Haldeman. Rok później, to jest w roku 1947, Gene Autry, zrealizował swoją (pierwszą) autorską wersję tego nagrania dla wytwórni Columbia. Piosenka z miejsca stała się przebojem i w krótkim czasie osiągnęła wysokie pozycje na prestiżowych listach przebojów – docierając kolejno do trzeciego miejsca na liście przebojów country i do piątego w rankingu przebojów pop. Dzisiaj niewiele osób pamięta, że Gene Autry wykonał swój przebój także na dużym ekranie. „Here Come Santa Claus” była częścią ścieżki dźwiękowej filmu „Kowboje i Indianie” z 1949 roku. Cztery lata później Autry raz jeszcze zarejestrował „Here Come Santa Claus” dla wytwórni Columbia a w roku 1957 uczynił to ponownie, tyle, że tym razem dla wydawnictwa Challange Records.
Elvis, jak wynika z opisów wrześniowej sesji, swoją wersję nagrał w przeciągu zaledwie kilku minut. Na wersję master wybrano już drugie podejście…
Po krótkiej przerwie muzycy przystąpili do nagrania jednej z najważniejszych kolęd na całym świecie – „Silent Night” („Cicha Noc”). I choć każdego roku przy okazji różnych świątecznych koncertów media (także te nasze rodzime) przypominają nam historię powstania tego magicznego utworu to pozwolę sobie choć w kilku zdaniach napisać o niej także tutaj – w tym tekście… Z odnalezionych w roku 1995 dokumentów wynika, że w roku 1816 młody ksiądz, ojciec Joseph Mohr przybył do liczącej sobie zaledwie kilka tysięcy mieszkańców (obecnie nieco ponad pięć i pół tysiąca) austriackiej wioski Oberndorf w Salzburgu. Według niektórych historii już wówczas miał napisany tekst „Stille Nacht”. Na krótko przed Wigilią Bożego Narodzenia 1818 roku duchowny zaprezentował go organiście z pobliskiej wioski, Arnsdorf, Franzowi Gruberowi prosząc go o skomponowanie prostej melodii na… gitarę na której akompaniował sobie działający w jego parafii chór kościelny.
24 grudnia 1818 roku podczas mszy, tzw. Pasterki, którą odprawiono w niewielkim kościele parafialnym pod wezwaniem Św. Mikołaja w Oberndorf „Stille Nacht” („Cicha Noc”) wybrzmiała publicznie po raz pierwszy.
Pierwszego przekładu na język angielski dokonał w roku 1859 ksiądz John Freeman. Do chwili obecnej „Cicha Noc” została przetłumaczona na sto czterdzieści różnych języków, w tym także Polski (warto tutaj wspomnieć o niezwykłym wydarzeniu które miało miejsce podczas Pierwszej Wojny Światowej. Podczas rozejmu ogłoszonego na czas świąt Bożego Narodzenia można było usłyszeć tą kolędę śpiewaną przez żołnierzy w trzech różnych językach – francuskim, angielskim i niemieckim – jednocześnie). W swoim repertuarze utwór ten mieli także wszyscy najwięksi światowi wokaliści począwszy od Franka Sinatry, Deana Martina a skończywszy na Shakin’ Stevensie.
Elvis Presley wykonał „piękną wersję” „Silent Night” przy akompaniamencie pianina Dudley’a Brooksa wraz z towarzyszącym mu kwartetem The Jordanaires i sopranistką Millie Kirkham. Wersję master zarejestrowano po dziewięciu próbach.
Jak pisze na łamach książki „Platinum: A Life In Music” Ernst Jorgensen, nagranie tej tradycyjnej kolędy „poprzedziło jedną z najważniejszych piosenek – jedną z tych, których Elvis słuchał w kółko w pociągu (w drodze do studia, przyp.autor) – 'Don’t’” Jerry’ego Leibera i Mike’a Stollera. I to właśnie tej balladzie poświęcono dalsze minuty sesji a do brakującego bożonarodzeniowego materiału powrócono dopiero w południe następnego dnia.
Trzeci, ostatni, dzień wrześniowej sesji w hollywoodzkim Radio Recorders Elvis i towarzyszący mu muzycy rozpoczęli od nagrania czterech podejść do popularnej amerykańskiej kolędy „Oh Little Town Of Bethlehem”, której historia, podobnie jak zarejestrowanej poprzedniej nocy „Silent Night” sięga jeszcze XIX wieku. Tekst do niej został napisany w roku 1868 a jego powstanie zainspirowała podróż jednego z autorów, księdza Phillipsa Brooksa, do Betlejem w roku 1865 („O małe miasteczko Betlejem, jak wiele kłamstw o tobie wciąż widzimy. Pogrążone w swoim głębokim śnie bez snów. Milczące gwiazdy przechodzą gdzieś obok. Ale w Twoich ciemnych ulicach świeci światło wieczne. Nadzieje i obawy wszystkich lat spełnią się dzisiaj wieczorem”, brzmiały pierwsze wersy kolędy). Jak głosi historia, Brooks przedstawił gotowe słowa swojemu organiście, Lewisowi Rednerowi, a ten ułożył do nich muzykę. Gotową melodię zatytułował po prostu… „St.Louis”.
Pierwsze znane nagranie „Oh Litle Town Of Betlehem” ukazało się dopiero w roku 1912. Wówczas na zrealizowanej przez wytwórnię Victor Record (RCA) płycie umieścił ją chór Victor Mixed Chours. Ich wersja była jedynie częścią świątecznego medley zatytułowanego „Christmas Songs And Carols” w skład którego weszły takie świąteczne utwory jak „Christians! Awake”, „God Rest You, Merry Gentelman”, „The First Nowel” oraz „Silent Night”. W nagraniu wokalistom towarzyszyła orkiestra – Victor Orchestra.
CDN