If I Can Dream – 50 lat „NBC TV Comeback Special”
If I Can Dream – 50 lat „NBC TV Comeback Special”. Część 13
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom Elvisa Binder zdecydował zaangażować do występu także grupę The Jordanaires, z którą piosenkarz zrealizował swoje największe przeboje i która towarzyszyła mu podczas najważniejszych koncertów w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Niestety, o ile Scotty Moore i D.J.Fontana dysponowali czasem i byli gotowi wziąć udział w przedsięwzięciu to członkowie kwartetu musieli odmówić udziału w projekcie z powodu wcześniejszych zobowiązań (wokaliści mieli już wcześniej podpisane umowy na trzynaście sesji nagraniowych w Nashville).
Kuzyn Elvisa, Billy Smith, w swoich wspomnieniach podtrzymywał, że pracując nad programem dla NBC Presley „był śmiertelnie wystraszony”. Z kolei jego dawni muzycy mieli stanowić dla niego coś w rodzaju „koca ochronnego”, jak określił to Scotty Moore w swojej książce. Ich obecność miała sprawić, że poczuje się komfortowo, że trochę się uspokoi. „Pomyślałem, że to świetny pomysł by skłonić Elvisa do mówienia gdy będzie siedział otoczony starymi kumplami”, wyznał Steve Binder w jednym z wywiadów. „Ale to był tylko eksperyment”.
Po przylocie do Los Angeles Scotty Moore i D.J.Fontana udali się prosto do studia telewizyjnego w Burbank, w Kalifornii gdzie od kilku dni trwały intensywne przygotowania do rozpoczęcia zdjęć do programu. Po wejściu do garderoby Elvisa „nie było żadnych uścisków dłoni ani żadnych pozdrowień na powitanie”, zapamiętał legendarny gitarzysta. „Po prostu zaczęliśmy rozmawiać”. Tematy rozmów zaczęły krążyć wokół minionych lat, wspólnie zagranych koncertów, występów telewizyjnych i sesji nagraniowych. Zaczęto też omawiać telewizyjne show i piosenki, które planowano w nim wykorzystać. Większość z nich pochodziła z lat pięćdziesiątych. Zarówno Presley jak i instrumentaliści z sentymentem wracali do pierwszych nagranych w SUN Studio przebojów takich jak „That’s All Right”, „Blue Moon Of Kentucky”, „Blue Moon”, „When It Rains It Really Pours” czy pochodzącego z tamtego okresu „Tiger Man”. Nie zabrakło także utworów z pierwszych płyt wydanych przez wytwórnię RCA – „I Got A Woman”, „Love Me”, „When My Blue Moon Turn To Gold Again” czy „Lawdy Miss Clawdy”. W atmosferze ciągłych żartów i wspomnień Elvis z powodzeniem sięgał też po swoje ulubione piosenki z repertuaru innych artystów – „Oh Happy Day”, „Peter Gunn Theme”, „Baby What You Want Me To Do”, „Danny Boy” czy „That’s My Desire”. „Przez cały tydzień, który tam spędziliśmy robiliśmy próby nocami”, wspominał Moore. „Jeżeli można to nazwać próbami. Sprowadzało się to do tego, że siadaliśmy z gitarami w garderobie i zaczynaliśmy gadać. Jak za starych czasów. Najpierw ktoś opowiadał jakąś historyjkę a potem graliśmy kilka kawałków”.
„Elvis i ja graliśmy dużo muzyki przez te wszystkie lata”, zapamiętał muzyk i aktor, Lance LeGault, który zagrał kilka roli drugoplanowych w filmach Presleya (m.in. w słynnej scenie z przebojem „Return To Sender” w komedii „Girls! Girls! Girls!”). „(Elvis, przyp.autor) śpiewał przez cały czas. Nie robiliśmy nawet przerwy na lunch. Siedzieliśmy w garderobie i jammowaliśmy”.
Według książki Jerryego Hopkinsa, „Elvis. Król rock’n’rolla”, próby w garderobie trwały od czterech do pięciu godzin każdego dnia. Większość materiału z tych niezwykłych muzycznych spotkań zarejestrował na swoim prywatnym magnetofonie przyjaciel Elvisa, Charlie Hodge.
Spotkanie z dawnymi muzykami i wspomnienia minionych lat zdawały się być dla Presleya inspirujące. Na nowo zaczął wierzyć w swoją własną karierę i snuć plany na przyszłość. Jak podaje kilka książek poświęconych jego życiu i twórczości, podczas obiadu, na który zaprosił po jednej z prób Scottyego Moora i Dja Fontanę do swojego domu, otwarcie zaczął planować nawet trasę koncertową po Europie. Niestety, jak wiadomo ta nigdy nie doszła do skutku.
Ciąg dalszy historii programu „NBC TV Comeback Special” już 27 czerwca br. Zapraszam!