JAILHOUSE ROCK – za kulisami trzeciego filmu Elvisa Presleya
JAILHOUSE ROCK
– za kulisami trzeciego filmu Elvisa Presleya –
(Część 10)
Mariusz Ogiegło
Intensywne przygotowania do rozpoczęcia zdjęć zaczęły się tuż po zakończeniu nagrań w Radio Recorders. Już bowiem 10 maja, Elvis stawił się w hali MGM by przećwiczyć znamienną dla całej fabuły scenę bójki, w której jego filmowy bohater zabija człowieka (w roli pokonanego zawadiaki wystąpił John Dahaeim).
Następnie przystąpiono do omawiania sekwencji z utworem „Jailhouse Rock”, która, co warto podkreślić, na tym etapie prac, nie była jeszcze nagraniem tytułowym. I, co również warto dodać, w swojej pierwotnej wersji, w niczym nie przypominała tej, którą kilka miesięcy później widzowie zobaczyli na ekranie a którą tylko w jednym późniejszych z artykułów określono mianem „najwspanialszego i najbardziej kultowego momentu w historii muzyki filmowej„, „występu wyprzedzającego swoje czasy” oraz „ojca współczesnych teledysków„.
Ale po kolei. Opracowanie chorografii do tej i kilku innych scen Pandro Berman z MGM powierzył Alexowi Romero (jego prawdziwe imię brzmiało Alejandro Bernardo Quiroga). Tancerzowi i choreografowi, który swoją karierę rozpoczął już pod koniec lat dwudziestych ubiegłego wieku, występując wraz z braćmi* w rodzinnej grupie tanecznej „The Romeros”.
Zespół występował nie tylko w Ameryce ale także w Europie, m.in podczas Igrzysk Olimpijskich w Berlinie w 1936 roku.
Niestety, niewiele brakło by europejskie tournee zakończyło się tragedią. I to tragedią, która mogła wydarzyć się podczas występu grupy w Polsce, w 1938 roku. Wówczas to, jak pisze w swojej książce „The Man Who Made The Jailhouse Rock: Alex Romero. Hollywood Choreographer”, Mark Knowles, do „jednego z lepszych klubów w mieście” w którym jej członkowie wykonywali taniec komediowy wszedł pijany niemiecki generał. „Wskazał palcem na występujących na scenie Alexa i Johna” i błędnie biorąc ich za Żydów, zaczął do nich strzelać.
Szczęśliwie nikt wówczas nie zginął a Romero niedługo po powrocie do USA nawiązał współpracę z największymi amerykańskimi wytwórniami filmowymi.
Jako pierwsza, w 1941 roku, zainteresowała się nim wytwórnia Warner Bros. Zaangażowany przez reżysera tańca, LeRoya Prinza, Romero zagrał w takich musicalach jak „Heat’s On” z Mary Jane 'Mae’ West w roli głównej czy „Follow The Boys” z udziałem popularnej w tamtym czasie norweskiej baletnicy i aktorki teatralnej, Very Zoriny (a właściwie Evy Brigitty Hartwig, bo tak brzmiało jej prawdziwe nazwisko) i George’a Rafta.
Trzy lata później, w roku 1944, odnoszący coraz większe sukcesy Romero otrzymał propozycję przejścia do wytwórni Columbia Pictures, do nowopowstałej sekcji tanecznej założonej przez „ojca teatralnego tańca jazzowego”, Jacka Cole’a.
Z formacją popularnego w tamtym czasie tancerza i choreografa, Alex Romero związany był aż do wybuchu strajku techników w roku 1947. W tym czasie zdążył zagrać m.in w takich komediach jak „Eadie Was A Lady” czy „The Thrill Of Brazil”.
Jeszcze tego samego roku, (tj. 1947), Romero został asystentem choreografa w wytwórni MGM co dało mu możliwość pracy z absolutnie największymi i najważniejszymi gwiazdami ówczesnego kina. Takimi jak chociażby Gene Kelly, Judy Garland, Fred Astaire, Doris Day czy w końcu Elvis Presley.
„Chcemy żebyś pracował z Elvisem„, usłyszał na początku maja 1957 roku od producenta Pandro Bermana.
Krótko po tej rozmowie, Romero, który prywatnie był fanem rock’n’rolla i muzyki Presleya, udał się na spotkanie ze słynnym piosenkarzem.
Na temat tego w jakich okolicznościach do niego doszło dosyć szczegółowo rozpisywano się na przestrzeni lat w różnych publikacjach. Zarówno tych poświęconych Elvisowi jak i samemu choreografowi. Zachowane w nich relacje różnią się jednak nieco od siebie. Szczególnie jeśli chodzi o datę pierwszego spotkania…
Według autora książki „The Man Who Made The Jailhouse Rock: Alex Romero. Hollywood Choreographer” miało do niego dojść już 6 maja 1957 roku podczas „sekretnej” wizyty Elvisa w studiach MGM. Jego inicjatorem miał być wspomniany wyżej Pandro Berman.
„Sprawdziłem wszystkich i żaden z naszych choreografów nie potrafi pracować z rock’n’rollem. Rozumien, że ty potrafisz?„, miał zwrócić się do Romero. „Tak. Robię to już od dłuższego czasu„, zapewnił go choreograf, który zaledwie rok wcześniej pracował przy nominowanym do licznych nagród musicalu „Happy Hunting” (wystawianym na Broadwayu od 6 grudnia 1956 roku aż do 30 listopada 1957 roku).
Tyle wystarczyło by Berman wysłał Romero do Powell Bungalow*, na rozmowę z Elvisem.
Nieco inaczej o kulisach owego spotkania piszą jednak Peter Guralnick w „Last Train To Memphis” oraz Peter Harry i Pat H. Broeske, autorzy książki „Down At The Lonely Street. The Life And Death Of Elvis Presley”, którzy zgodnie utrzymują, że Elvis i Alex Romero spotkali się pierwszy raz dopiero cztery dni później, 10 maja, we wspomnianej wyżej sali prób (Powell Bungalow).
Dalszy przebieg spotkania, w każdym z powyższych źródeł, został przedstawiony już w niemal identyczny sposób.
Zdaniem Alexa Romero, Elvis początkowo wydawał się bardzo nieufny i niechętny do współpracy. „Nie chcę by ktokolwiek robił ze mnie hollywodzkiego chłopca„, miał nawet stwierdzić piosenkarz. Z kolei Romero zapamiętał w jednym z wywiadów, że „W tamtym momencie (Elvis, przyp. autor) wyglądał bardzo nieprzyjaźnie. Cóż, w zasadzie nic nie powiedział. Tylko mi się przyglądał. Pomyślałem więc, że będzie lepiej gdy ja coś powiem. 'Wiem co sobie teraz myślisz’, powiedziałem. 'Myślisz, że przyszedłem tu żeby nauczyć cię wielu wymyślnych tańców, prawda?„.
Gdy Elvis potwierdził, Romero wyjaśnił mu, że jest jego fanem i uwielbia pracować z muzyką rock’n’rollową. Zapewnił go również, że układ taneczny, który zamierza przygotować będzie bardzo zbliżony do sposobu w jaki on porusza się na scenie.
Słysząc to, Elvis zaproponował by Alex zaprezentował mu kilka kroków.
Kiedy jednak Romero przystąpił do prezentacji okazało się, że jego ruchy bardziej przypominają taniec Gene’a Kelly czy Freda Astaire’a niż Presleya.
Ten ostatni obserwując z uwagą występ swojego gościa roześmiał się głośno po czym stwierdził: „To nie jestem ja„.
Wówczas Romero wpadł na jeszcze jeden pomysł. Poprosił by to Elvis zatańczył do kilku swoich piosenek. Według relacji Georga Klein’a były to „Don’t Be Cruel”, „Hound Dog” i „All Shook Up”.
Wtedy nastąpił przełom. „Wezmę to wszystko co teraz zobaczyłem i wykorzystam w naszym układzie„, wyjaśnił wyraźnie zadowolony Romero nieco zaskoczonemu Elvisowi. „Wciąż będziesz robił to z czym czujesz się komfortowo na scenie tylko ja ułożę to w choreografię„.
Gdy następnego dnia Presley i Romero spotkali się ponownie układ taneczny do utworu „Jailhouse Rock” wyglądał niemal identycznie jak ten, który miliony fanów znają z filmu.
- Alex Romero miał dwudziestu jeden braci i jedną siostrę
- Powell Bungalow to określenie sali prób, w której pracowała Eleonor Powell – amerykańska aktorka i tancerka nazywana „królową stepowania”
CZĘŚĆ 1 CZĘŚĆ 2 CZĘŚĆ 3 CZĘŚĆ 4 CZĘŚĆ 5 CZĘŚĆ 6 CZĘŚĆ 7 CZĘŚĆ 8 CZĘŚĆ 9 CZĘŚĆ 10 CZĘŚĆ 11 CZĘŚĆ 12 CZĘŚĆ 13
CDN.