Phillip Springer: „Byłem szczęśliwy, że pomimo rewolucji rockowej i faktu iż byłem piosenkarzem Tin Pan Alley najbardziej współczesny i światowej sławy artysta nagrał moją piosenkę”
Dla Elvisa Presley’a napisał „Never Ending”. Czytelnikom ELVIS: Promised Land opowiada o swojej karierze.
PHILLIP SPRINGER
(Część 2)
Wywiad przeprowadził: Mariusz Ogiegło
W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych dla wielu kompozytorów i autorów tekstów fakt, że Elvis Presley zarejestrował ich utwór oznaczał szeroko pojęty sukces. Dla wielu, był spełnieniem marzeń. Szczególnie przed początkującymi twórcami otwierały się zamknięte dotąd drzwi, pojawiały szanse na nowe kontrakty, współpracę ze światowej sławy artystami, prestiż i co za tym idzie wielkie pieniądze z praw autorskich.
Czy jednak zawsze tak było? Czy każdy kompozytor marzył o tym by pisać dla Elvisa? Czy każdy z twórców przebojów upatrywał w jego pojawieniu się na muzycznej scenie szansy dla rozwoju własnej kariery?
Między innymi na to pytanie odpowiedział mi Phillip Springer, legendarny kompozytor, który dla Elvisa napisał piękną balladę „Never Ending”…
POSŁUCHAJ! „NEVER ENDING” – ELVIS PRESLEY (ALTERNATE TAKES 2&3. NAGRANE W NASHVILLE 26 MAJA 1963r)
Powiedz proszę, kiedy i w jakich okolicznościach poznałeś Buddy’ego Kaye?
Byłem pod wielkim wrażeniem jego słów w utworze „Till The End Of Time”. W 1951 roku odnalazłem Buddy’ego Kaye i udałem się do jego biura w Nowym Jorku z melodią do której chciałem by napisał tekst. Niestety, nie był zainteresowany ale polubił mój sposób gry na pianinie. Dał mi pracę w zespole na obozie letnim w Connecticut, w którym Buddy grał na saksofonie. Później, po dziesięciu latach zaczęliśmy razem pisać piosenki.
W Ameryce nie było lepszego twórcy tekstów do piosenek niż Buddy Kaye.
I to właśnie z nim napisałeś balladę „Never Ending” dla Elvisa Presley’a. Opowiedz proszę o tym utworze.
Buddy Kaye wiedział, że Freddy Bienstock był wydawcą Elvisa. Umówiono nas na spotkanie z nim i na którym mogliśmy zagrać mu nasze utwory. Jeden z nich wydał się mu odpowiedni dla Elvisa. Tak to właśnie było z „Never Ending”.
Przyniosłem „Never Ending” do Buddy’ego wraz z tytułem i kompletną melodią. Pamiętaj, że powtarzający się wielokrotnie w utworze tytuł to był mój pomysł. Miał odzwierciedlić przesłanie utworu.
Czy pisząc piosenkę dla Elvisa korzystałeś z rad innych kompozytorów pracujących już wcześniej dla niego?
Nie. Nie było żadnych rozmów na ten temat.
A jak wyglądało przygotowanie płyty demo z piosenką „Never Ending”? Kto na niej zaśpiewał? Ktoś z Waszego teamu czy inny wokalista?
Zawsze robiliśmy dema naszych piosenek. Najczęściej z piosenkarzem o nazwisku Malcolm Dodds. To on zaśpiewał na płytach demo z „Never Ending” oraz „The Next Time”. Ważną rzeczą, którą musisz wiedzieć jest fakt, że do wszystkich moich największych piosenek powstawały dema które osobiście zaaranżowałem i na których zagrałem. Nagrania były imitacją tych aranżacji.
Jak zapamiętałeś dzień, w którym po raz pierwszy usłyszałeś „Never Ending” w wykonaniu Elvisa?
Jechałem z plaży. Włączyliśmy radio i usłyszeliśmy, że Elvis śpiewa „Never Ending”. To było takie ekscytujące mogąc usłyszeć jak KING śpiewa moją muzykę.
POSŁUCHAJ! „NEVER ENDING” – ELVIS PRESLEY (MASTER, TAKE 3. NAGRANE 26 MAJA 1963r)
Kim dla Ciebie był Elvis Presley? Czy w tamtym czasie nazwałbyś się jego fanem? Co sądziłeś o jego muzyce? I co dla Ciebie oznaczało, że Elvis Presley nagrał Twoją piosenkę?
Elvis był jednym z pierwszych wokalistów, którzy wprowadzili rewolucję rockową (drugimi byli The Beatles), a która sprawiła, że kompozytorzy z Brill Building zaczęli odchodzić z firmy. Z dwóch powodów. Pierwszym był fakt, że od teraz jedynymi odbiorcami (kupującymi) piosenki byli nastolatkowie, dzieci. Drugim fakt, że już nikt nie pisał utworów na fortepian. Wszyscy młodzi pisarze komponowali piosenki na gitarę.
Myślałem, że to jest tragedia dla muzycznego biznesu ponieważ rodzaj muzyki, który grał był całkowitym przeciwieństwem tego co robili dawni kompozytorzy i wydawcy. Nagle wydawcy byli bezsilni i pozbawieni pracy. Zamykali sklepy ponieważ publiczność nie była zainteresowana staroświeckimi balladami.
Nagranie Elvisa nie zrobiło nic dla mojej kariery w przeciwieństwie do tego kiedy Frank Sinatra zarejestrował „How Little We Know”. To zmieniło moją karierę i mój styl życia.
Mimo to było to ważne dla rozwoju mojej kariery. Kiedy Elvis nagrywał moją piosenkę byłem bardzo szczęśliwy, że pomimo rewolucji rockowej i faktu, że byłem piosenkarzem Tim Pan Alley, najbardziej współczesny i światowej sławy artysta nagrał moją piosenkę.
Czy kiedykolwiek później otrzymałeś jeszcze propozycję pisania dla Elvisa?
Nie.
A czy kiedykolwiek spotkałeś Elvisa osobiście bądź widziałeś go na jednym z jego koncertów?
Nie.
Twoim zdaniem, co (jaki rodzaj muzyki) Elvis Presley nagrywałby dzisiaj gdyby żył?
Mam piosenkę zatytułowaną „No No No”, która jest idealna dla Elvisa Presley’a. To przestępstwo, że nigdy tego nie nagrał.
„Elvis. Człowiek, którego nigdy nie zapomnisz”. Dlaczego Twoim zdaniem nawet czterdzieści lat po śmierci ludzie na całym świecie kochają i pamiętają Elvisa Presley’a?
Elvis dotarł do ludzkich serc w sposób jakiego nie dokonał wcześniej żaden wykonawca – nawet bardziej niż Sinatra. Podziwialiśmy Sinatrę i czuliśmy do niego respekt ale nigdy nie darzyliśmy go uczuciem. Elvis miał cechy (walory), którymi zjednywał sobie serca zarówno mężczyzn jak i kobiet na całym świecie. Kiedy umarł ludzie nosili żałobę na całym świecie z powodu emocjonalnej więzi, która ich z nim łączyła. Miał cechy, które sprawiały, że wszyscy go kochali. Elvis był skromnym, małomiasteczkowym chłopakiem, który naprawdę docenił sukces który osiągnął. Ta pokora i jego serce przyciągały ludzi do niego.
Panie Springer, dziękuję serdecznie za Twój czas i wspaniałe wspomnienia.
* Kopiowanie i wykorzystywanie całości lub części wywiadu na innych stronach internetowych bez zgody autora-zabronione!
** Za pomoc w przeprowadzeniu wywiadu dziękuję córce kompozytora, Tamar Springer
*** Piosenka „Never Ending” była jedną z czterech bonusowych zamieszczonych na LP „Double Trouble” stąd w wywiadzie okładka tej właśnie płyty.