That’s All Right, Elvis! – jak chłopak z Tupelo stał się królem rock’n’rolla

THAT’S ALL RIGHT, ELVIS!
(część 4)
Mariusz Ogiegło

Elvis Presley. Dobry wykonawca ballad…” Marion Keisker

Elvis544Swoje pierwsze demo Elvis podarował lub jak chce jedna z teorii – zostawił w domu u Edwina Leeka, przyjaciela z lat szkolnych. Przez długi okres czasu Ed Leek utrzymywał, że to on dał młodemu Presley’owi pieniądze na pierwsze nagrania w SUN Records i namówił go na wizytę w studiu Sama Phillipsa. „Dałem Elvisowi 4$ żeby mógł zrobić swój pierwszy Dub w SUN Records Sama Phillipsa. Zebranie się na odwagę i zrobienie tego zajęło mu aż dwa miesiące. Moim pomysł był taki żeby zrobić płytę i pukać do drzwi stacji radiowych żeby ją zagrali mając nadzieję, że znajdzie pracę jako wokalista”, wspominał.

Tymczasem w SUN Records po pierwszej wizycie Elvis’a pozostała taśma z zapisem fragmentu „My Happiness” i całym utworem „That’s When Your Heartaches Begin” oraz odręcznie sporządzona przez Marion Keisker notatka z adresem debiutanta (ul.Alabama 462) i dopiskiem: „Elvis Pressley. Dobry wykonawca ballad. Zachować” (pisownia oryginalna, przyp.autor).

Keisker przedstawiła Phillipsowi nagrania na krótko po jego powrocie do studia. Materiał zrobił na producencie dobre wrażenie ale… nie zachwycił (w jednym z późniejszych wywiadów Phillips miał wręcz nawet stwierdzić iż była to „raczej słaba próba”). Sam co prawda wyczuł drzemiący w Presley’u potencjał ale miał także świadomość tego, że Elvis musi jeszcze wiele nad sobą popracować jeżeli chce myśleć o profesjonalnej karierze piosenkarskiej…

Elvis, którego marzeniem w tamtym okresie było śpiewanie w kwartecie gospel (i niemal mu się to udało gdy w popularnej grupie The Songfellows zwolniło się miejsce) wrócił do studia na krótko przed swoimi dziewiętnastymi urodzinami, w piątkowe popołudnie 4 stycznia 1954 roku. Zdaniem Collina Escotta, biografa piosenkarza, „jego powrót był niemal na pewno częścią strategii by przypomnieć szefowi SUN, Samowi Phillipsowi, o swoim istnieniu”. Słowa te potwierdzają z resztą nieliczne relacje z tej wizyty. Peter Guralnick pisał nawet na łamach swojej książki „Last Train To Memphis”, że Presley starał się „być obojętny” na milczący przez blisko pół roku telefon ale „zwyciężyła w nim potrzeba pokazania się”. Na krótko po przekroczeniu progów wytwórni piosenkarz miał przywitać się z pracującym tego dnia Samem Phillipsem i zapytać go czy Marion Keisker opowiadała mu o jego poprzedniej wizycie. Następnie po krótkiej wymianie zdań z producentem Elvis ponownie stanął przed mikrofonem i raz jeszcze akompaniując sobie na gitarze akustycznej nagrał na płytę (raz jeszcze na własny koszt. Tym razem acetal kosztował 8.25$) dwie piosenki. Po raz kolejny były to ballady.
Pierwsza z nich, „I’ll Never Stand In Your Way” była przebojem popularnej w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych wokalistki Joni James. W jej wykonaniu kompozycja Freda Rose i Hy Heath’a w roku 1953 dotarła do dwudziestej drugiej pozycji w amerykańskim zestawieniu Cash Box (w kategorii najlepiej sprzedających się singli). „It Wouldn’t Be The Same Without You”, druga zarejestrowana tego dnia piosenka była natomiast jeszcze jedną kompozycją Freda Rose (napisaną we współpracy z amerykańskim gitarzystą, piosenkarzem i aktorem – Jimmym Wakely). Jednym z jej pierwszych wykonawców był Al Rogers, który nagrał ją w kwietniu 1950 roku a następnie zamieścił na drugiej stronie swojego singla „Shuffle Boogie Bellhop”.

Styczniowa sesja nagraniowa trwała około pół godziny i zakończyła się podobnie jak poprzednia – deklaracją kontaktu ze strony Phillipsa. „(Elvis, przyp.autor) wydawał się być bardziej gwałtowny, bardziej niebezpieczny niż za pierwszy razem”, podsumował drugą wizytę w studiu Sama Phillipsa, historyk Peter Guralnick.

Właściciel wytwórni płytowej przy 706 Union Avenue jednak bardzo długo zwlekał nim zaprosił Presley’a ponownie na nagrania. Właściwie zrobił to dopiero w czerwcu (mówi się też o maju) 1954 roku kiedy z zaprzyjaźnionego wydawnictwa Peer Records otrzymał taśmę demo z utworem „Without You”. Piosenkę przy akompaniamencie gitary akustycznej prawdopodobnie wykonywał czarnoskóry wokalista. Phillipsowi bardzo zależało na jego odnalezieniu ponieważ piosenka spodobała mu się na tyle, że za wszelką cenę chciał ją nagrać (jeżeli nie z samym kompozytorem to potrzebował choć jego zgody by to zrobić). Kiedy jednak odnalezienie piosenkarza okazało się niemożliwe Marion Keisker zasugerowała by zadzwonić po Elvisa…

CZĘŚĆ 1 CZĘŚĆ 2 CZĘŚĆ 3 CZĘŚĆ 5

UWAGA! Więcej na temat pierwszych nagrań Elvisa Presley’a a także same utwory zarejestrowane dla legendarnego SUN Studio już 27 lipca br. zostaną wydane na boxie „A BOY FROM TUPELO” (zestaw 3CD + Książka/Sony Legacy). Polecam

„A BOY FROM TUPELO” – KUP TERAZ!

CDN.

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Warning: array_push() expects parameter 1 to be array, null given in /home/elvispro/domains/elvispromisedland.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-auto-translate-free/classes/class-wp-translatorea-connector.php on line 29