Wild In The Country – ostatnia dramatyczna rola Elvisa Presley’a
WILD IN THE COUNTRY
– Ostatnia dramatyczna rola Elvisa Presley’a –
Część 4
Mariusz Ogiegło
Przebieg prac w studiu nad tą kompozycją w idealny sposób obrazował natomiast niebywały perfekcjonizm Elvisa w dążeniu do osiągnięcia idealnego brzmienia. Wersję master wybrano spośród… dziewiętnastu podejść! Niemal wszystkie te próby zostały już dzisiaj wydane na mniej lub bardziej oficjalnych płytach Presley’a (w większości na wspomnianym wcześniej albumie „Wild In The Country” z serii FTD Label) i przy uważnym ich przesłuchiwaniu bez trudu można zauważyć jak bardzo się one od siebie różniły… By to zobrazować (choć słowem ciężko) wystarczy wspomnieć pierwszą – fenomenalną i niestety nieukończoną – próbę. Jej aranżacja znacznie odbiegała od dobrze znanej wersji finałowej. Nie tylko została zagrana w innej tonacji ale nawet towarzysząca Elvisowi grupa The Jordanaires zaśpiewała zupełnie inne chórki – bardziej w stylu staccato. Podejście finalnie „rozsypało” się jednak w refrenie gdy Elvis wszedł swoim wokalem w wysokie rejestry i… nie był w stanie dalej pociągnąć piosenki. „Zatrzymajcie to chwilę”, zwrócił się do członków zespołu łamiącym głosem piosenkarz. „Aranżacja w podejściu drugim została już całkowicie przerobiona”, opisywał przebieg nagrań Piers Beagley. Zmianie uległ nawet styl gry gitarzysty Tiny Timbrella.
„Drobne zmiany w brzmieniu wprowadzano aż do podejścia dziesiątego”, pisał Beagley. „Próba jedenasta natomiast była pierwszym podejściem zarejestrowanym w całości”. Pierwszym i jak z czasem się okazało jedną z zaledwie pięciu kompletnych prób! I choć zdaniem ekspertów zajmujących się twórczością Presley’a – podejście trzynaste „bliskie było temu z singla” na wersję master wybrano dopiero odległą próbę z numerem dziewiętnaście.
Do północy zarejestrowano jeszcze tylko jeden utwór – jeszcze jedną balladę skomponowaną przez Freda Wise i Bena Weismana – „Forget Me Never”. W porównaniu z poprzednią, „Wild In The Country”, tej piosence Elvis nie poświęcił zbyt wiele czasu. Wersję master nagrano w zasadzie po dwóch podejściach (kompletnych) i jednym opisanym w dokumentach jako falstart. W rzeczywistości, podejście drugie, niekompletne, przerwał sam Elvis. „Jeśli odejdę, nigdy o mnie nie zapomnij. Proszę… cholera”, zakończył Presley po zaledwie kilku sekundach…
CDN.