„Naprawdę czułam, że był wyjątkowym człowiekiem” – Annette Wolf w specjalnym wywiadzie dla bloga ELVIS: Promised Land
Producentka programu „Elvis In Concert” odsłania kulisy ostatniego telewizyjnego show króla rock’n’rolla
Na temat ostatniego telewizyjnego programu Elvisa Presley’a do dzisiaj krąży wiele legend, mitów i niepotwierdzonych historii. Informacje o dodatkowych koncertach nakręconych przez stację CBS wracają w fanklubowych magazynach niczym bumerang. Nie zawsze jednak istnieje możliwość zweryfikowania tych wszystkich faktów u źródeł – u osób bezpośrednio związanych z produkcją. Ja jednak miałem ten zaszczyt i przed ponad tygodniem otrzymałem szansę porozmawiania z producentką programu „Elvis In Concert” – Annette Wolf.
Kilka dni temu na blogu ELVIS: Promised Land mogliście przeczytać pierwszą część jej wspomnień. Dzisiaj zapraszam Was serdecznie na kolejną odsłonę, w której mam nadzieję uda mi się obalić kilka powtarzanych od lat plotek na temat programu „Elvis In Concert”.
A jaki Elvis Presley był prywatnie – dla swoich współpracowników?
Poznałam go tylko trochę. Tylko odrobinę. Zawsze podchodził do mnie i mówił „hello skarbie. Jak się masz?”. A ja odpowiadałam „w porządku. Co u Ciebie?”. Zawsze kiedy mówił to swoje „hello” stawał się cieplejszy i milszy ponieważ zwracał uwagę na moje rude włosy. Urodziłam się ruda. Kiedy się urodziłam miałam piękny ciemnoczerwony kolor włosów. (Elvis, przyp.autor) Zawsze gdy widział w pobliżu moje rude włosy podchodził do mnie. Teraz jestem starsza i kolor moich włosów zmienił się na biały (śmiech). Tak więc, zawsze mnie rozpoznawał – czasami też nie tylko po kolorze włosów ale także po kamerze.
Zawsze spotykaliśmy się w towarzystwie jego świty. Uważam, że nie byli to ludzie, którzy powinni przebywać blisko niego, zbyt długo. Myślę, że powinien mieć przy sobie ludzi, którzy naprawdę lepiej by nim pokierowali – jego karierą, słuchając lepiej tego co on naprawdę chciał zrobić. Myślę, że on nigdy nie dostał możliwości zrobienia rzeczy, które naprawdę chciał zrobić. Nigdy ich nie zrobił. Dlatego, że był pod ciągłym ciśnieniem (presją). Parker chciał mu robić koncerty i te straszne filmy, których nigdy nie powinien był zrobić. Bo każdy chciał zarobić.
(Elvis, przyp.autor) Był takim dobrym człowiekiem, uprzejmym i miłym. Nie sądzę by kiedykolwiek pomyślał by powiedzieć: „dosyć. Wystarczy. Od teraz mam zamiar robić tylko to co chcę. Jeśli nie zarobiłeś wystarczająco dużo pieniędzy – trudno –idź zarabiać gdzie indziej”. Był na to zbyt miły i zbyt dobry. Naprawdę taki był.
Zbierając materiały do tego wywiadu znalazłem kilka informacji – faktów – mitów na temat programu CBS „ELVIS IN CONCERT”. Jeśli pozwolisz chciałbym je teraz z Tobą zweryfikować… Otóż, pierwsza z nich mówi o tym, że zdjęcia do programu „ELVIS IN CONCERT” miały rozpocząć się w… Graceland? Czy to prawda? Co miała filmować ekipa CBS w posiadłości Elvisa? Czy miały to być zdjęcia z udziałem piosenkarza, kogoś z jego rodziny czy tylko ogólne zdjęcia z posiadłości? Czy rozważano kręcenie Elvisa podczas pracy w studiu nagraniowym (np. podczas prób z muzykami jak miało to miejsce w przypadku filmów „Elvis That’s The Way It Is” czy „On Tour”)?
Nie. „Elvis In Concert” został nagrany na kamery wideo podczas tournee – gdy Elvis przebywał w trasie. Myślę, że było to Rapid City, Cincinnati i nie mogę sobie teraz przypomnieć dwóch pozostałych miast. Ale na pewno nie było wówczas planów nagrywania czegokolwiek z jego udziałem w Graceland.
Jedyną rzeczą która została nakręcona na terenie Graceland były ujęcia (wykonane przeze mnie) samego domu, koni Elvisa oraz jego motorów Harley Davidson. Zrobiłam też w Graceland krótki wywiad z jego ojcem, Vernonem.
Jedyna rzecz nakręcona w Graceland po śmierci Elvisa, CBS wysłał tam kogoś ale nie mam wiedzy kto to był, to była bardzo bardzo krótka scena, nie wywiad, w której Vernon dziękuje fanom za wszystko co zrobili – za listy, kwiaty i za całą miłość, którą przekazali po śmierci Elvisa.
To wszystko co w tamtym czasie zostało nakręcone w Graceland. Czy sfilmowali tam cokolwiek wcześniej przede mną – nie wiem. Wiem tylko, że show pokazany w październiku 1977 roku bazował na dwóch koncertach które nagrali a do których dołożyli przygotowaną przeze mnie dokumentację. Tak powstał ten show. To wszystko co wiem ponieważ jedynie na tym polegało moja współpraca z ludźmi Presley’a. Po zrobieniu (tego projektu, przyp.autor) nigdy już o nich nie słyszałam. Miałam to za sobą.
Inna często powtarzana wśród fanów historia na temat „Elvis In Concert” mówi, że CBS sfilmowało nie dwa lecz trzy koncerty Elvisa Presley’a z 1977 roku. Jak było naprawdę?
Show wyemitowany w październiku 1977 roku opierał się na dwudniowym tournee podczas którego Elvis wystąpił m.in. w Rapid City. Nie mogę sobie przypomnieć innych miast – to były chyba Indianapollis, Cincinatti lub inne. Właściwe kamery telewizyjne rejestrowały dwa różne koncerty. Ja natomiast, mój materiał, był kręcony w trzech różnych miastach. Później połączono to wszystko w jeden show.
W telegramie wysłanym do swojego menedżera, Pułkownika Parkera, Elvis Presley pisał: „jestem szczęśliwy, że będziemy robić special dla telewizji CBS podczas naszego czerwcowego tournee tego lata. Jak rozumiem będziemy mieli pełną kontrolę zarówno nad formatem (kształtem programu) jak i całą produkcją”. Powiedz proszę jak układała się Twoja współpraca z Elvisem? Czy Elvis brał udział w negocjacjach dotyczących kształtu programu? Rozmawiał z Tobą na ten temat? Zgłaszał jakieś pomysły?
Nie, ponieważ jakiekolwiek negocjacje pomiędzy Pułkownikiem Parkerem a CBS, Columbia Broadcasting Corporation z siedzibą w Nowym Jorku nie miały nic wspólnego ze mną czy kimkolwiek innym ponieważ zostaliśmy wynajęci i opłaceni do wykonania jednej konkretnej pracy.
Jedyną rzeczą która łączyłam mnie z Pułkownikiem Parkerem były zgody które wydawał mnie i mojej ekipie na filmowanie. Musiałam pytać go o to co Elvis robił, co mówił. „Będzie lądował o tej i o tej godzinie na lotnisku”. Mówiłam mu wtedy, że chcielibyśmy tam być i to sfilmować. Kiedy powiedział „w porządku” mogliśmy jechać na lotnisko i być tam w chwili gdy samolot Elvisa lądował, zobaczyć jak z niego wysiada, wita się z fanami, wsiada do swojej limuzyny i znika.
Wtedy też robiliśmy ujęcia gdy (Elvis, przyp.autor) wchodził do swojej garderoby w godzinach wieczornych i podążaliśmy za nim po backstage’u gdzie przygotowywał się do wyjścia na scenę. W moment, w którym wychodzi po schodach na scenę już nie byliśmy zaangażowani ponieważ przejmowały go wówczas kamery filmujące koncert – z innej strony. Ja nie miałam nic wspólnego z tym co zostało nakręcone w trakcie koncertu.
Miałam tylko do czynienia z fanami, robiłam wszystkie te wywiady z nimi a także filmowałam i obserwowałam Elvisa wsiadającego i wysiadającego ze swojej limuzyny, Elvisa wchodzącego i wychodzącego ze swojego samolotu, Elvisa w swojej garderobie i wychodzącego z niej. To my. Cała reszta już nie. Właściwego nagrania koncertu dokonały wielkie telewizyjne kamery. My nie mieliśmy z tym nic wspólnego.
Nikt też nie rozmawiał z Pułkownikiem Parkerem – poza mną ponieważ musiałam wiedzieć co Elvis robił każdego dnia, czy mogliśmy tam być i czy mogliśmy to filmować. Ale te uprawnienia zawsze musiały być wydane przez Pułkownika Parkera.
W tym samym telegramie Elvis pisał: „oczywiście, ja jestem gotów do współpracy tak by uczynić ten special jednym z najlepszych”. Powiedz proszę czy listę utworów na poszczególne koncerty (Omaha, Rapid City) były opracowywane przez Elvisa czy też może ze strony stacji CBS były jakieś sugestie dotyczące konkretnych utworów (np. pieśni gospel takie jak „How Great Thou Art”) ?
Piosenki były dobierane przez Elvisa i Pułkownika Parkera. Decyzje podejmowane były wspólnie z Pułkownikiem Parkerem i oczywiście Elvisem, który musiał te piosenki zatwierdzić. Głównie jednak odbywało się to z Pułkownikiem Parkerem, później z Elvisem i jego menedżmentem a dopiero później poruszano ten temat, z jak myślę, Dwightem Hemionem, reżyserem show.
Od momentu gdy CBS podpisało umowę z Pułkownikiem Parkerem i powiedziano mu „proszę, oto ona” za wszystko aż do artystycznego końca odpowiadali Dwight Hemion, Garry Smith i oczywiście Pułkownik Parker, Pułkownik Parker, Pułkownik Parker…
Jakie są Twoje osobiste odczucia na temat programu „Elvis In Concert”?
Show okazał się rozczarowaniem. Program nie był sukcesem, fani byli zaniepokojeni, recenzje nie były szczególnie dobre a to wszystko dlatego, że każdy widział Elvisa w punkcie w którym nigdy nie powinien go zobaczyć. To tournee nigdy nie powinno się odbyć. To znaczy, nie uważam, że show powinno zostać zrobione bardziej rzetelnie. Myślę, że obraz, który fani i reszta świata powinni zachować to Elvis z mojego ulubionego widowiska z roku 1968 kiedy siedział otoczony swoimi wielbicielami na scenie, kiedy był szczęśliwy i uwielbiany na całym świecie blisko swoich fanów śpiewający piosenki, które chciał śpiewać wspierany przez kilku fantastycznych muzyków. To było to.
Występując na scenach wielkości aren sportowych nie czuł się dobrze i nie sądzę by robił wówczas to co naprawdę chciał. Ale my byliśmy tylko ludźmi wynajętymi do zrobienia (nakręcenia programu, przyp.autor) tego i zrobiliśmy to najlepiej jak tylko potrafiliśmy – z wielką miłością i współczuciem ponieważ naprawdę, naprawdę czułam, że był wyjątkowym człowiekiem. Był i zawsze będzie ikoną. Zawsze będzie Elvisem Presley’em i nigdy nie będzie drugiego Elvisa Presley’a.
Kiedy i w jakich okolicznościach dowiedziałaś się o śmierci Elvisa? Jaka była Twoja reakcja na tą wiadomość? Pracowałaś z nim zaledwie osiem tygodni wcześniej…
Byłam w połowie edytowania filmu kiedy Pułkownik Parker zadzwonił do mojej montażowni i powiedział mi, że Elvis nie żyje. Z jednej strony to był szok ale z drugiej nie ponieważ każdy widział co się z nim działo, że nie czuł się dobrze i być może powinien zwolnić wcześniej, nie robić tego tournee i zająć się sobą.
Miałam jednak wrażenie, że to było jednak za późno. Wszystko było zapisane w gwiazdach, jeśli wiesz co mam na myśli – że to był jego czas. Zawsze mówiłam, że on kochał tak bardzo swoją matkę. I ciągle wierzę, że jedyną kobietą , którą kochał szczerze i prawdziwie była jego matka. To znaczy, wiem, że był zakochany w Priscilli, ale to była miłość jego młodzieńczego życia ale myślę, że jedyną prawdziwą miłością jego życia była jego matka. Miał z nią bardzo szczególny związek duchowy. Gdy zmarła miała 42 lata. Gdy zmarł on..również miał 42 lata. Jakkolwiek, możesz przyjąć wersję którą chcesz, dostarczyliśmy materiał do CBS i naturalnie nie pokazywaliśmy go przez kilka miesięcy po jego śmierci.
Jeśli pozwolisz to na koniec naszej rozmowy chciałbym sprostować jeszcze jedną informację… Przeczytałem kiedyś, że premierę programu „ELVIS IN CONCERT” przesunięto na październik 1977 roku ponieważ oglądając nakręcony w czerwcu materiał kierownictwo CBS uznało, że Elvis wygląda tak źle, że cały materiał nadaje się „do kosza” a nagranie trzeba powtórzyć podczas mającej rozpocząć się w sierpniu 1977 trasy koncertowej. Czy tak było naprawdę?
Nie wiem skąd mielibyśmy to wiedzieć. Ani Ciebie ani mnie nie było tam wtedy. Nie zapominaj, że to o czym teraz rozmawiamy to jedynie plotki a nie ma nic gorszego na świecie niż plotki. Na temat tamtych dni krąży wiele półprawd i nikt nie wie co było prawdą a co nie a co jedynie podpowiadała wyobraźnia.
Kierownictwo CBS zobaczyło ukończony program „Elvis In Concert” jak zakładam pod koniec sierpnia 1977 roku. Lub może zobaczyli go tuż przed śmiercią. Ciężko mi powiedzieć. Ale ktokolwiek by go nie oglądał na pewno nie stwierdził ‘Oh, on nie wygląda zbyt dobrze’ bo oczywiście nie wyglądał. Ale nie sądzę by ktokolwiek myślał o wtedy poprawianiu programu ponieważ nie było nawet materiału na którym Elvis wyglądałby szczuplej, lepiej i młodziej. Nie było nic. Mieli tylko to co zostało nakręcone podczas tych dwóch koncertów i to co ja im dostarczyłam. Niczego innego nie było.
Jeśli rozmawiano na ten temat to raczej w kontekście ‘czy kiedykolwiek powinni wyemitować ten show’. Może powinni wtedy powiedzieć ‘jeśli to jest ostatni obraz kogoś kogo fani tak bardzo kochali to dajmy im go’. Na to pytanie mogli a nawet powinni byli odpowiedzieć i ktoś kto podjął decyzję, moim zdaniem, powinien wtedy powiedzieć, ‘zostawmy to. Elvis zmarł. Nie czuł się dobrze’ – zmarł trzy tygodnie po powrocie z trasy. ‘Zdecydowaliśmy, CBS i inni, że najlepiej będzie pozostawić taki wizerunek Elvisa jaki był, z szacunku dla jego fanów. I z szacunku dla spuścizny Elvisa’. Ja bym tak prawdopodobnie powiedziała. Ale nie postąpiono w ten sposób ponieważ jestem pewna, że mieli wiele zobowiązań na rzecz innych podmiotów. Nie zapominaj, że reklamodawcy, którzy wykładają mnóstwo pieniędzy na twój produkt oczekują specjalnej promocji. Rozumiesz o czym mówię?
Oczywiście. Droga Annette to był prawdziwy zaszczyt dla mnie. Dziękuję Ci nie tylko za Twoje wyjątkowe wspomnienia i czas, który poświęciłaś mi na podzielenie się nimi. Dziękuję Ci w imieniu swoim i polskich fanów za program „ELVIS IN CONCERT”, który szczególnie nam (młodym fanom Elvisa) pozwolił zobaczyć i zrozumieć ostatnie występy króla rock’n’rolla.
Dziękuję.
* Powstanie tego wywiadu byłoby niemożliwe gdyby nie niezwykłe zaangażowanie i pomoc dwóch bardzo bliskich mi osób – mojej cudownej dziewczyny Klaudii Adamczyk oraz serdecznego przyjaciela Piotra Ścibora. DZIĘKUJĘ WAM!!! Jesteście Wielcy!
** Kopiowanie fragmentów bądź całości wywiadu na inne strony internetowe etc bez zgody autora bloga ZABRONIONE!