That’s All Right, Elvis! – jak chłopak z Tupelo stał się królem rock’n’rolla
THAT’S ALL RIGHT, ELVIS!
(część 2)
Mariusz Ogiegło
Pora na realizację śmiałych pomysłów przyszła na początku stycznia 1950 roku. Sam wynajął małe pomieszczenie w budynku położonym przy 706 Avenue w Memphis, które wkrótce potem zaaranżował na wielofunkcyjne, profesjonalne studio nagraniowe (większość sprzętu stanowiącego wyposażenie studia zostało wyprodukowanego przez firmę Presto Recording Corporation. Na wyposażeniu studia znajdował się m.in. mikser z czterema wejściami na mikrofon i piątym tzw. multi selektor – wejście/wyjście, magnetofon Ampex 350 oraz kilka mikrofonów). W realizacji tego projektu Phillipsa wspierała jego wieloletnia przyjaciółka, dziennikarka radiowa i była Miss Radia Memphis, Marion Keisker (ta sama o której kilka lat później Elvis powiedział, „nie byłoby tu mnie , ani tej konferencji, gdyby nie ta Pani”).
Nowo otwarta placówka została nazwana pierwotnie SUN Recording Service. Według informacji przedstawionych na oficjalnej stronie SUN Records nazwa ta (SUN) miała odzwierciedlać „wieczny optymizm” Phillipsa i symbolizować „Nowy dzień. Nowy początek”.
Chcąc przez kilka pierwszych miesięcy utrzymać się na rynku przedsiębiorczy Sam Phillips nagrywał początkowo dosłownie wszystko (w myśl hasła promującego jego nowe studio: „Nagrywamy wszystko, wszędzie i kiedykolwiek”) – wliczając w to m.in. śluby, pogrzeby, ważne wystąpienia czy występy lokalnych chórów. Przez cały czas dbał także o to by studio było otwarte dla młodych miejscowych talentów. „Pośród pierwszych ludzi, których nagraliśmy było kilku Murzynów z Memphis”, wspominał Judd Phillips. „Wielu z nich miało prawdziwy talent, wykorzystywało oryginalne pomysły”.
Jedną z pierwszych prawdziwych gwiazd SUN Recording Service był Jackie Brenston, czarnoskóry muzyk i wokalista rythm’n’bluesowy, który w marcu 1951 roku w towarzystwie grupy Turner’s Kings Of Rythm Ike’a Turnera zarejestrował w studiu Sama Phillipsa swoją kompozycję „Rocket 88” (przez niektórych uważaną dzisiaj nawet za pierwszy utwór rock’n’rollowy). Grupę miał polecić Phillipsowi sam B.B.King.
„Rocket 88” zostało zrealizowane przez wydawnictwo Chess Records, z którym obok Modern Records, Sam Phillips współpracował w tamtym czasie. Nagranie odniosło olbrzymi sukces docierając w krótkim czasie do pierwszego miejsca w amerykańskim zestawieniu najlepszych utworów rythm’n’bluesowych Tygodnika Billboard i utrzymując się na tej pozycji przez blisko cztery tygodnie.
Po Brenstonie do studia zaczęli pukad kolejni, wybitni muzycy – Little Junior Parker (jako pierwszy wylansował późniejszy przebój Presley’a „Mystery Train”), Bobby Bland czy Chester ‘Howlin Wolf’ Burnett. „Nasz pomysł rozpoczął nowe szaleństwo”, stwierdził Judd Phillips na kartach książki „Prywatne życie Elvisa”. „Nazywali to rock’n’rollem. Lecz w rzeczywistości wszystko ruszyło się dopiero wtedy gdy znaleźliśmy odpowiedniego piosenkarza – Elvisa”, dodał.
Zanim jednak Presley przekroczył progi SUN Recording Service Sam Phillips zdecydował się na kolejny ważny krok w swojej karierze. 27 marca 1952 roku z pomocą Jima Bulleta z Bullet Records (Phillips współpracował z tym przedsiębiorstwem płytowym przed rokiem 1952) otwarł swoją własną wytwórnię płytową, SUN Records, w której produkował i sprzedawał single nagrywanych przez siebie artystów o prędkości 78 obrotów na minutę. Na dziesięcio-calowych płytach naklejał charakterystyczną (by nie powiedzieć – legendarną już dzisiaj) żółtą etykietę z nazwą wytwórni i okalającą ją pięciolinią z nutami.
Początkowo nowy interes Phillipsa nie dawał dużych pieniędzy. Z czasem jednak albumy wydawane przez SUN Records zaczęły zyskiwać coraz większą popularność. „…nasze płyty R’n’B były sprzedawane na całym Południu”, skwitował brat właściciela wytwórni.
„Ja nie brzmię jak nikt…” Elvis Presley
Od pierwszych dni działalności SUN Recording Service Sam Phillips i jego brat Judd poszukiwali nowego brzmienia. „Poszukiwaliśmy białych piosenkarzy z odpowiednimi możliwościami i stylem zbliżonym do południowych kolorowych muzyków”, deklarował Judd Phillips. Z kolei Sam stawiał sprawę jeszcze jaśniej, „wiedziałem, że jedyną drogą do zdobycia szerszej publiczności było znalezienie białego, który potrafiłby grać czarną muzykę”.
W tym celu od samego początku właściciele memphijskiego studia nagraniowego prowadzili politykę otwartych drzwi. Każdy (bez względu na kolor skóry, wyznanie etc), kto miał w portfelu cztery dolary mógł wejść do SUN Recording Service i nagrać na płytę swoją ulubioną piosenkę. Teorii na temat tego w jakich okolicznościach Elvis Presley po raz pierwszy odwiedził studio Sama Phillipsa jest kilka. Najbardziej prawdopodobna wydaje się ta, że osiemnastoletni wówczas kierowca ciężarówki w firmie Crown Electric Company należącej do Jamesa i Gladys Tiplerów wiedział o możliwości jaką daje artystom amatorom nowo otwarte studio (wielu ówczesnych przyjaciół piosenkarza wspominało później, że młody Presley bardzo często opowiadał im o studiu Sama Phillipsa) i postanowił zwyczajnie spróbować w nim swoich sił (w jednym z późniejszych wywiadów twierdził nawet, że był zwyczajnie ciekaw jak brzmi jego głos. „Naprawdę chciałem usłyszeć jak śpiewam„, mówił. „Nie pamiętam dokładnie co mną powodowało dokładnie tamtego dnia ale na pewno musiałem wiedzieć jak brzmi mój głos„). Jedna z wielu legend, które narosły wokół pierwszej sesji Presley’a dla SUN Studio głosi nawet, że Elvis poprosił swojego szefa o wcześniejsze wypłacenie pensji by starczyło mu na nagrania.
Sam Elvis zdawał się mieć świadomość ilości mitów krążących na temat jego pierwszych nagrań dlatego podczas jednego z koncertów w Las Vegas w 1969 roku opowiadając zasłuchanej publiczności zgromadzonej w hotelu International o swojej karierze przypomniał także o jej początkach: „chciałbym opowiedzieć trochę jak to wszystko się zaczęło. Jak, gdzie i dlaczego. Bo jest tyle nieprawdziwych wersji. Mało kto wie jak było naprawdę. A było tak. Skończyłem szkołę, jeździłem ciężarówką i cały czas uczyłem się fachu elektryka (trochę pobłądziłem, śmiech). No więc pewnego dnia jeżdżę sobie ciężarówką i podczas przerwy na lunch wszedłem do sklepu płytowego i nagrałem płytę demo…”.
CZĘŚĆ 1 CZĘŚĆ 3
CDN.
UWAGA! Więcej na temat pierwszych nagrań Elvisa Presley’a a także same utwory zarejestrowane dla legendarnego SUN Studio już 27 lipca br. zostaną wydane na boxie „A BOY FROM TUPELO” (zestaw 3CD + Książka/Sony Legacy). Polecam
„A BOY FROM TUPELO” – KUP TERAZ!