If I Can Dream – 50 lat „NBC TV Comeback Special”
If I Can Dream – 50 lat „NBC TV Comeback Special”. Część 1
Mariusz Ogiegło
Spróbujmy sobie wyobrazić taką sytuację. Jest grudniowy wieczór 1968 roku. Przed ekranami telewizorów w Stanach Zjednoczonych gromadzą się całe rodziny. Kilka minut po godzinie 21:00 rozpoczyna się specjalny program muzyczny, który emituje stacja NBC. Widzom ukazuje się niewielkich rozmiarów scena niczym ze świątecznej pocztówki – estradę zdobią pięknie udekorowane choinki oprószone sztucznym śniegiem a wokół błyszczą się najrozmaitsze gwiazdkowe ozdoby. Czuć magię zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia… Po chwili, przed publicznością staje gwiazda wieczoru – trzydziestotrzy letni przystojny wokalista z kruczoczarnymi włosami, ubrany w klasycznie skrojony biały garnitur, który cichym, ciepłym głosem mówi „dobry wieczór panie i panowie” po czym wśród bajkowej scenerii wykonuje dwadzieścia sześć najpiękniejszych kolęd i piosenek o tematyce bożonarodzeniowej. Na zakończenie blisko godzinnego występu wykonuje “Silient Night”, kłania się nisko bijącej brawo widowni, życzy telewidzom „wesołych Świąt” i przy dźwiękach bijących dzwoneczków opuszcza scenę…
A teraz, spróbujmy sobie wyobrazić, że tym trzydziestotrzy letnim wokalistą, o którym napisałem powyżej był Elvis Presley. Z kolei opis programu to nic innego jak pierwotny pomysł menedżera artysty, ‚Pułkownika’ Toma Parkera, na telewizyjny show z 1968 roku znany dzisiaj przede wszystkim jako „NBC TV Comeback Special”.
Na szczęście, dzięki wierze, pasji i zaangażowaniu kilku osób, które niejednokrotnie postawiły na szali całą swoją dotychczasową karierę i nie bały się przeciwstawić impresario króla rock’n’rolla, oryginalny zamysł Parkera nigdy nie został zrealizowany. Muzyczne widowisko stacji NBC natomiast przeszło do historii telewizji a także pozwoliło Elvisowi wrócić do występów na żywo i zerwać z wizerunkiem ‚grzecznego chłopca’ na jakiego kreowano go w filmach w których występował kilka razy w ciągu każdego roku od czasu zakończenia służby wojskowej.
Oglądając dzisiaj program „ELVIS” aż trudno uwierzyć, że od chwili jego nakręcenia minęło równo pół wieku…
„Jeśli szukasz kłopotów jesteś we właściwym miejscu.
Jeśli szukasz kłopotów, spójrz mi prosto w oczy
Jestem urodzonym buntownikiem
I pyskuję”
(Fragm. utworu „Trouble”)
Rok 1968 był ważnym rokiem dla Elvisa Presleya – zarówno w życiu prywatnym jak i zawodowym. Pierwszym i bez wątpienia najważniejszym wydarzeniem z tego okresu były narodziny jedynej córki słynnego piosenkarza. Niemal dokładnie dziewięć miesięcy po ślubie z Priscillą (1 maja 1967) w szpitalu Baptystów w Memphis na świat przyszła Lisa Marie. „Nigdy nie widziałam Elvisa tak podekscytowanego”, wspominała kuzynka artysty, Patsy. „Był jak w niebie. Stał się bardzo sumiennym i opiekuńczym ojcem. Może nawet zbyt opiekuńczym. Uwielbiał to dziecko”.
Przyjście na świat córki króla rock’n’rolla szybko stało się także ważnym medialnym tematem. Amerykańska prasa donosiła na pierwszych stronach – „Elvis został tatą. Tak! Król i jego królowa mają teraz w swojej rodzinie księżniczkę”. A w obszernych relacjach można było przeczytać: „jest malutka, urocza i idealna. Ma niebieskie oczy i ciemne włosy. Dumni rodzice nadali jej imię Lisa Marie. Kiedy urodziła się 1 lutego o godzinie 11 przed południem, dziewięć miesięcy po ślubie swoich rodziców, ważyła 2,86 kg. El i Priscilla opuścili właśnie szpital Baptystów w Memphis ze swoją małą dziewczynką. Oboje byli w stanie kompletnej euforii”.
Priscilla wróciła z Lisą do Graceland 5 lutego 1968 roku. Cała posiadłość oraz wszyscy jej mieszkańcy byli już przygotowani na ich przybycie i z niecierpliwością wyczekiwali pojawienia się nowej lokatorki.
Niestety, rodzinną sielankę szybko przyćmiła niespodziewana wiadomość o śmierci jednej z najbliższych Elvisowi osób. 6 lutego 1968 roku, w wieku zaledwie trzydziestu siedmiu lat zmarł jego wieloletni przyjaciel – aktor, Nick Adams. To była wielka strata dla trzydziestotrzyletniego wokalisty. „Był prawdziwy, szczery i bardzo skromny”, mówił o Presleyu Adams, który poznał piosenkarza na planie filmu „Love Me Tender” w 1956 roku.
CDN.