Larry Muhoberac nie żyje…

Odszedł doskonały pianista współpracujący z Elvisem Presley’em

Niespełna dwa miesiące temu na portalach internetowych poświęconych Elvisowi Presley’owi pojawiła się informacja o złym stanie zdrowia Larry Muhoberac’a – pianisty, którego większość fanów kojarzy z sensacyjnych występów króla rock’n’rolla w hotelu International w Las Vegas w 1969 roku.
Wczoraj rodzina muzyka poinformowała… o jego śmierci. Larry Muhoberac zmarł w wieku 79.lat.
Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że ten doskonały pianista po raz pierwszy (wówczas jako Larry Gordon) zagrał z Elvisem już w lutym 1961 roku podczas charytatywnych koncertów Presley’a w Memphis. Muhoberac zagrał także na kilku filmowych sesjach nagraniowych Elvisa. Można go usłyszeć aż na czterech soundtrackach – „Frankie And Johnny”, „Paradise, Hawaiian Style”, „Speedway” oraz „Stay Away, Joe”. Co ciekawe, w kilku filmach z udziałem Elvisa, w scenach gdzie słynny piosenkarz gra na pianinie wykorzystano ujęcia dłoni… Larry Muhoberac’a!
„To była świetna zabawa i mogłeś zobaczyć Hollywood”, wspominał w jednym z wywiadów muzyk. „Cały ten czas był dobry. Elvis miał wspaniałe wyczucie tempa danej piosenki. […] Jeśli utwór był trochę ponad lub pod tempem Elvis był tego bardzo świadomy„.

(info: Elvis Information Network/Mariusz Ogiegło)