Joe Moscheo nie żyje…
Legendarny członek The Imperials nie żyje…
Ta bardzo smutna informacja zastała mnie wczoraj w pracy… W poniedziałek w nocy, 11 stycznia br., w wieku siedemdziesięciu dziewięciu lat zmarł legendarny członek grupy The Imperials współpracującej z Elvisem w latach sześćdziesiątych i na początku siedemdziesiątych. Wokalista zmagał się od kilku miesięcy z chorobą neurologiczną. Z jej powodu też we wrześniu ubiegłego roku był hospitalizowany.
Joe Moscheo po raz pierwszy pracował z Presley’em w roku 1966 podczas sesji nagraniowej do płyty „How Great Thou Art”. Trzy lata później rozpoczął regularną współpracę z artystą nagrywając z nim w studiu (zaśpiewał m.in na nagrodzonym Grammy LP „He Touched Me”) i występując na jego koncertach w Las Vegas i podczas pierwszych tras koncertowych w latach siedemdziesiątych. Grupa The Imperials, z którą był związany pracowała z Elvisem do roku 1972.
Swoje wspomnienia na temat współpracy z Elvisem Joe Moscheo opisał w doskonałej książce „The Gospel Side Of Elvis” z 2007 roku. Był także producentem wspaniałego filmu dokumentalnego, emitowanego w Polsce przez TV Trwam, „He Touched Me: The Gospel Music of Elvis Presley”.
Nasz „elvisowy” świat stracił kolejną wspaniałą osobę… Spoczywaj w pokoju Joe.
(info: Elvis Information Network/Mariusz Ogiegło)
oh….spoczywaj w pokoju joe. elvis fan t c b