„Memphis Waltz” – prywatne nagrania Elvisa Presleya i ich historia
Historia prywatnych nagrań Elvisa Presleya. Część 3
To już trzecia część – trzecia odsłona naszego nowego cyklu na blogu ELVIS: Promised Land. „Memphis Waltz” to seria tekstów, w których staram się Wam przybliżyć prywatne nagrania naszego idola – Elvisa Presleya. W każdą niedzielę w tym miejscu znaleźć możecie historie piosenek, które Elvis lubił śpiewał w domowym zaciszu, dla przyjaciół, członków swojej rodziny. Nierzadko utworów z repertuaru innych wykonawców, którzy w danej chwili byli na topie, których twórczość podobała się Presleyowi lub inspirowała go.
Po zeszłotygodniowym pobycie w niemieckim miasteczku Bad Nauheim dzisiaj ponownie przeniesiemy się w czasie do roku 1966. Z wyborem tej piosenki w zasadzie nie miałem żadnego kłopotu. Chciałem o niej napisać już od chwili gdy w mojej głowie pojawił się pomysł na cykl „Memphis Waltz”.
Utwór ten, doskonale znany wszystkim fanom, Elvis zarejestrował oficjalnie w nocy z 18 na 19 lutego 1969 roku w legendarnym, nieistniejącym już, studiu American Sound w Memphis. Kilka miesięcy później kompozycja weszła w skład doskonałego longplaya „From Elvis In Memphis”. Domyślacie się już o jaką piosenkę chodzi? Tak. Dzisiaj postaram się opowiedzieć Wam o utworze „After Loving You”.
Otóż, nim Elvis nagrał wspomnianą wersję podczas historycznych sesji w studiu Chipsa Momana po raz pierwszy zaśpiewał ją w zaciszu wynajmowanej przez siebie posiadłości przy 10550 Rocca Place w Bel Air w Kalifornii. W domowym jam session datowanym na luty 1966 roku towarzyszyli mu jego najbliżsi przyjaciele – Red West (na zdjęciu z Elvisem – to właśnie on dokonał nagrań), Charlie Hodge i kilka innych osób nieznanych dzisiaj z nazwiska.
W broszurze dołączonej do boxu „Platinum. A Life In Music” możemy przeczytać, że niemal pewnym jest, że Elvis znał wersję „After Loving You” nagraną w maju 1962 roku przez Eddiego Arnolda (wydaną na singlu w maju tego samego roku wraz z kompozycją „A Little Heartache”). Jego interpretacja jednak w niczym nie przypominała nastrojowego, countrowego wykonania Arnolda.
Badacze twórczości Elvisa poszukując muzycznej inspiracji dla jego wersji skłaniają się bardziej ku soulowemu wykonaniu czarnoskórej wokalistki, Delli Reese z 1965 roku.
Pozostawiając jednak na chwilę na boku rozważania o tym, które z tych wykonań miało większy wpływ na Elvisa jedno trzeba stwierdzić z całą stanowczością. Kompozycja Eddiego Millera i J. Lantza wywarła tak duży wpływ na piosenkarza, że koniecznie chciał nagrać swoją własną wersję. Po raz pierwszy chciał tego dokonać już w roku… 1967! Tak. To nie pomyłka. Piosenka ta znalazła się w spisie utworów przeznaczonych do nagrania podczas sesji nagraniowej zaplanowanej na 22-23 sierpnia 1967. Nagrania miały odbyć się w RCA Studio A w Hollywood. Obok wspomnianej powyżej „After Loving You” na taśmach planowano umieścić także takie kompozycje jak „Here Comes Tomorrow”, „Ramblin’ Rose”, „And I Tell The Sea”, „I’ll Never Find Another You” oraz „From A Jack To A King” i kilka innych. Niestety, sesję odwołano w ostatniej chwili po tym jak jeden z pracowników Elvisa śmiertelnie (nieumyślnie) potrącił pieszego prowadząc jeden z samochodów należących do Presleya.
Ostatecznie do „After Loving You” Elvis wrócił dopiero dwa lata później – w American Sound Studio (w trakcie sesji, podobnie jak w domu Elvis w jednym z pierwszych podejść akompaniował sobie na pianinie).
Domową wersję „After Loving You” fani Presleya po raz pierwszy usłyszeli oficjalnie na składającym się z czterech płyt CD boxie „Platinum. A Life In Music” wydanym w 1997 roku – w dwudziestą rocznicę śmierci piosenkarza. W kolejnych latach wykonanie to publikowane było także na wielu wydawnictwach bootlegowych.
„AFTER LOVING YOU” – ELVIS PRESLEY (NAGRANIE DOMOWE. LUTY 1966)
„AFTER LOVING YOU” – ELVIS PRESLEY (WERSJA MASTER. AMERICAN SOUND STUDIO. LUTY 1969)
„AFTER LOVING YOU” – EDDIE ARNOLD (MASTER 1962)
„AFTER LOVING YOU” – DELLA RESSE (NAGRANIE NA KTÓRYM PRAWDOPODOBNIE WZOROWAŁ SIĘ ELVIS)
(info: „Platinum. A Life In Music”/”A Roots Of Elvis”/KeithFlynn/Mariusz Ogiegło)