Odszedł Harold Bradley…

Zmarł legendarny gitarzysta

O takich osobach, o takich postaciach jak Harold Bradley mówi się z największym uznaniem. Spoglądając wstecz na jego bogaty dorobek artystyczny, ilość artystów z którymi współpracował, setki piosenek w których można usłyszeć brzmienie jego gitary, ilość ponadczasowych hitów w których zagrał każe nazywać go prawdziwą legendą muzyki rozrywkowej.
I dlatego z tym większym trudem przychodzi przekazywanie takich (niestety, nieuchronnych) informacji jak ta. Dzisiaj, 31 stycznia 2019, w wieku 93 lat zmarł Harold Bradley – legendarny gitarzysta studyjny, członek tzw. Nashville A-Team, który współpracował z Elvisem Presleyem w latach 1962 – 1967. Bradley zagrał w niemal we wszystkich najważniejszych przebojach Presleya z tamtego okresu, począwszy od „She’s Not You”, „(You’re The) Devil In Disguise”, „Long Lonely Highway” poprzez „I’ll Remember You”, „Big Boss Man” aż po „Guitar Man”.

Kiedy Elvis po raz pierwszy wszedł do studia była jakaś magia wokół niego”, wspominał muzyk w jednym ze swoich ostatnich wywiadów. „Wokół niego była pozytywna energia. Nigdy nie obwiniał zespołu jeśli coś poszło nie tak. Po prostu przechodził wówczas do kolejnej piosenki. Jedyną złą rzeczą jaką u niego pamiętam (u Elvisa, przyp.autor) był fakt, że lubił pracować w nocy i pracować przez całą noc. Niektórzy z chłopaków nie mogli tego znieść. Pierwsza sesja, którą z nim zrobiłem zaczęła się w niedzielę o ósmej wieczorem a zakończyła o ósmej rano w poniedziałek. Zaraz po niej on poszedł na śniadanie i do łóżka. My natomiast szliśmy na śniadanie i wracaliśmy na kolejne sesje by później spotkać się z nim ponownie następnej nocy„.

W trakcie swojej kariery Harold Bradley współpracował m.in z Royem Orbisonem, Patsy Cline, Slimem Whitmanem oraz Lorettą Lynn.

Muzyk do końca pozostawał aktywny zawodowo.

(info: Randers/GYOE/Mariusz Ogiegło)

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *