Święto kolekcjonerów z całej Polski w Wieliczce…
… z akcentami 'elvisowskimi’
Już po raz dziewiąty słynąca głównie z kopalni soli, Wieliczka, zamieniła się w prawdziwą stolicę kolekcjonerów i pasjonatów, którzy zjechali do miasta z całej Polski.
A wszystko za sprawą „Festiwalu Ludzi Pozytywnie Zakręconych”, który odbywał się na terenie zamku Żup Krakowskich. W jego zabytkowych wnętrzach i pięknym dziedzińcu podziwiać można było łącznie około pięćdziesięciu kolekcji. „Każda była inna, wszystkie zachwycały„, jak napisała Jolanta Białek w Dzienniku Polskim.
Każdy kto pomiędzy 10:00 a 15:00 odwiedził „Zakręcony Festiwal” z pewnością nie wychodził z niego rozczarowany. Bo każdy mógł na nim znaleźć coś dla siebie! Fani motoryzacji mogli podziwiać zabytkowe samochody, wielbiciele militariów zbiory broni historycznej. Najmłodsi z otwartymi ustami przyglądali się natomiast kolekcjom lalek, klocków Lego czy modeli kolejowych.
No i oczywiście… były również urocze, zachwycające misie Bruno Zielonki, które stały się już niemal symbolem imprezy (a wśród których, mam nadzieję, niebawem pojawi się również mały 'elvisowy’ akcent).
Festiwal Ludzi Pozytywnie Zakręconych miał również swój muzyczny akcent. A była nim chociażby ekspozycja zabytkowych gramofonów i… mini ekspozycja poświęcona Elvisowi Presleyowi.
Tak! Król rock’n’rolla już po raz trzeci zagościł za festiwalu.
Na tegoroczną edycję przygotowałem rzeczy związane przede wszystkim z koncertami Presleya z lat 1969 – 1977. Wśród eksponowanych przedmiotów znalazły się więc m.in autentyczne pamiątki z koncertów Elvisa, płyty LP i CD a także kasety magnetofonowe z zapisami jego występów, autografy muzyków i wokalistów towarzyszących mu na scenie a także oryginalna prasa z lat 70-tych. Ale nie zabrakło również souvenirów z teraźniejszości. Zwiedzający wystawę mogli obejrzeć m.in programy z multimedialnych koncertów Elvisa z lat 2010, 2017 czy 2018.
Miał to być mój taki mały ukłon w kierunku przypadającej w lipcu 50. rocznicy powrotu Elvisa do działalności koncertowej.
Niemal od samego przyjazdu nasz (mój i Klaudii) „mini Graceland” cieszył się dużym zainteresowaniem. Ludzie podchodzili, pytali, wspominali, opowiadali o swoich ulubionych piosenkach Presleya, gratulowali zbiorów.
Wśród znajomych twarzy, które odwiedziły naszą ekspozycję byli m.in Artur Socholik, a także znany z występów z krakowską grupą Elvis ’56, Szczepan Sollich z rodziną.
Bez wątpienia była to jedna z najlepszych edycji, w której miałem przyjemność wziąć udział. Dlatego wszystkim, którzy w to niedzielne popołudnie odwiedzili nasz „mały Graceland” w Wieliczce pragnę tą drogą serdecznie podziękować.
Organizatorom, Szkole Podstawowe w Węgrzacach Wielkich i przede wszystkim Oldze Dudzie, gorąco dziękuję za zaproszenie i możliwość udziału w Festiwalu. To była wielka przyjemność móc znowu pojawić się w Sali Gotyckiej Zamku Żupnego by wraz z innymi dzielić się swoją pasją. Było naprawdę pięknie.
I cóż, pozostaje już chyba tylko napisać… do zobaczenia za dwa lata!
„’Zakręcony Festiwal’. Zjechali kolekcjonerzy z całej Polski” – DZIENNIK POLSKI
(Tekst i zdjęcia: Mariusz Ogiegło)
Super! Gratuluję tak pięknej wystawy no i oczywiście kolekcji!! Okres koncertowy 1969-77 należy do moich ulubionych w karierze Elvisa.To już Elvis dojrzały,wiedzący czego chce,co chce śpiewać,pokazał swój styl na każdym koncercie czy to w Las Vegas,Lake Tahoe czy wielkich trasach! Śpiewał co chciał! Fakt,minusem było to że jednak nie odwiedził europy w latach 70tych no ale coż…i w tym okresie Półkownik włożył swoje 5 groszy.To by nie był colonel.Ale ten okres i tak był fantastyczny! Pozdrawiam! ELVIS FAN MARCIN TCB. LONG LIVE THE KING!
Panie Mariuszu, dzięki Panu, Elvis żyje wśród nas ! Dziękuję za miłe słowa o Festiwalu Ludzi Pozytywnie Zakręconych w Wieliczce. Będę się starać, sprostać wymaganiom wystawców, żeby kolejna edycja za dwa lata była równie udana:) Moje starania to jedno, ale to Państwa pasje sprawiają, że Festiwal jest tak wyjątkową imprezą ! Życzę pomyślności w dalszym rozwijaniu pasji.Pozdrawiam serdecznie!