WILD IN THE COUNTRY – Ostatnia dramatyczna rola Elvisa Presleya
WILD IN THE COUNTRY
– ostatnia dramatyczna rola Elvisa Presleya –
(Część 5)
Mariusz Ogiegło
In My Way
Im częściej Elvis zapewniał opinię publiczną, że nie zamierza śpiewać w swoich filmach i chce zostać poważnym aktorem tym szybciej okazywało się, że to właśnie na jego śpiewaniu wszystkim wokół zależało najbardziej. O czym z resztą piosenkarz przekonał się już podczas pracy nad swoją pierwszą hollywoodzką produkcją w 1956 roku.
Korzyści z nagranych przez niego piosenek czerpali niemal wszyscy. Od wytwórni płytowej, poprzez kompozytorów, sprzedawców płyt aż po właścicieli kin (bo wielbiciele Presleya, niejednokrotnie traktujący filmy z udziałem Elvisa jak koncerty 'na żywo’ – wbrew temu co mówi się dzisiaj, znacznie chętniej ściągali do kin wiedząc, że zobaczą swojego idola wykonującego kilkanaście premierowych utworów niż silącego się na zagranie nawet najbardziej dramatycznej roli).
Z tego też powodu z czasem scenariusze kolejnych filmów zaczęto pisać w taki sposób by upchnąć w nich jak największą ilość utworów śpiewanych przez głównego bohatera (patrz, Elvisa). A jeśli jakimś cudem scenariusz nie przewidywał żadnej piosenki… wówczas, niemal w ostatniej chwili pospiesznie dopisywano do niego kilka kompozycji. Tak jak miało to miejsce w przypadku „Love Me Tender” w 1956 roku. I tak jak wydarzyło się to podczas realizacji zdjęć do „Wild In The Country” cztery lata później.
Pierwotnie bowiem w scenariuszu siódmego filmu z udziałem Presleya nie było mowy o jakichkolwiek piosenkach. Przedstawiona w nim historia wydawała się bowiem na tyle poważna, a momentami wręcz dramatyczna, że ciężko było znaleźć w niej odpowiednie miejsce na wokalne popisy Elvisa. A jednak…
Na kilka dni przed wyjazdem na plan filmowy do Phillipa Dunne zwrócono się z pytaniem o to czy Elvis mógłby jednak zaśpiewać w powstającej właśnie produkcji. „I tak i nie„, odpowiedział wyraźnie zaskoczony reżyser. „Niech śpiewa ale nie w żaden szczególny sposób, przez który ktoś mógłby później zaszufladkować nasz film jako musical„.
W obliczu tak twardo postawionych warunków w fabułę filmu na prędce, choć trzeba przyznać – dość zręcznie, wpleciono pięć premierowych utowrów, które następnie Elvis zarejestrował podczas krótkiej sesji w studiu Radio Recorders w Hollywood.
Nagrania odbyły się na początku listopada 1960 roku. Równo tydzień po bardzo udanej i niezwykle produktywnej sesji w Nashville w trakcie której, w przeciągu niespełna jednej nocy Elvis zdołał skompletować materiał na swój pierwszy w karierze longplay z muzyką gospel – „His Hand In Mine”.
Zachęcony i zmotywowany niedawnym sukcesem, Elvis zjawił się w studiu przy 7000 Santa Monica Boulevard w Los Angeles w poniedziałkowy wieczór*, 7 listopada 1960 roku (zaledwie dzień po przylocie do Los Angeles), by w towarzystwie grupy muzyków złożonej zarówno z członków swojego pierwszego zespołu – gitarzysty Scotty’ego Moore’a i perkusisty D.J.Fontany jak i kilku wytrawnych muzyków sesyjnych, z którymi miał już okazję wcześniej się poznać i pracować, tj. gitarzysty Hilmera J. 'Tiny’ Timbrella, grającego na basie Michaela 'Meyer’ Rubina, klawiszowca Dudleya Brooksa oraz akordeonisty Jimmiego Haskella, rozpocząć prace nad kolejną, tym razem nieplanowaną, ścieżką dźwiękową.
Oprócz wspomnianych instrumentalistów w budynku obecni byli także członkowie kwartetu The Jordanaires – Gordon Stoker, Neal Matthews, Hoyt Hawkins i Roy Walker a także inżynier dźwięku Thorne Nogar i producent 20th Century Fox, Steve Urban Thielman.
Lwią część materiału przygotowanego z myślą o „Wild In The Country” stanowiły proste, nastrojowe ballady, z których większość została zaaranżowana w podobny sposób jak kilka lat wcześniej „Love Me Tender” – tylko na gitarę i wokal. Dzięki temu można było umieścić je w filmie bez dodawania do scenariusza żadnych wymyślnych i rozbudowanych sekwencji muzycznych. Choć i od tej reguły zdarzały się wyjątki.
Takie jak choćby wspólna kompozycja Claude Augusta 'Bennie’ Benjamina i Sol Marcusa**, „Lonely Man”, którą w pierwszych minutach sesji nagrano w dwóch różnych wersjach (ta sama, której fragmenty Elvis intonował już podczas nagrywania piosenek do filmu „Flaming Star”). Pierwszą z towarzyszeniem całego zespołu i drugą, tzw. wersję solową (solo version), przy udziale jedynie skromnego akompaniamentu gitary akustycznej.
Potrzeba zarejestrowania powyższego utworu w taki właśnie sposób (tj. w dwóch tak diametralnie różniących się od siebie wersjach) wynikała bezpośrednio z obietnicy jaką menedżer Presleya złożył przedstawicielom wytwórni 20th Century Fox. Parker zadeklarował bowiem, że pomoże w promocji filmu zarówno w stacjach radiowych oraz w pozostałych mediach umieszczając część nagranego materiału na kilku najbliższych singlach.
„Lonely Man” miał ukazać się najwcześniej bo już w lutym następnego roku***.
Praca nad utworem – zarówno nad jedną jak i drugą jego wersją, przebiegała bardzo sprawnie. I nawet Elvis, który od samego początku w pełni zaangażował się w jego powstawanie, chwycił w pewnym momencie za gitarę i dołączył z nią do akordeonisty Jimmiego Haskella. „Później dodam gitarę, bo widzisz, jest tam kilka zagrywek, które mógłbym zrobić, a których Scotty nie potrafi zagrać„, żartował po jednej z przedwcześnie zakończonych prób. Jednej z trzynastu, które tamtego wieczora zagrano z udziałem pełnego składu muzyków. „Cholera, to jest po prostu piękne„, stwierdził Thorne Nogar po wybrzmieniu ostatnich dźwięków trzeciego podejścia. A jego opinię spokojnie można odnieść nie tylko do tej lecz również każdej kolejnej zarejestrowanej próby. W tym ostatniej – trzynastej, którą ostatecznie opisano jako wersję master.
Dalsze cztery podejścia do „Lonely Man” nagrano już z myślą o powstającym filmie, zastępując dotychczasowe rozbudowane tło wokalno instrumentalne (w nagraniu udział wziął również kwartet The Jordanaires) jedynie prostymi dźwiękami gitary akustycznej.
Tak zaaranżaowaną balladę Elvis, a właściwie kreowany przez niego Glenn Tyler, miał wykonać w garażu swojego wuja. Tyle, że słowo miał jest w tym wypadku kluczem ponieważ wspomnianą sekwencję usnięto z gotowego, nakręconego już, materiału na krótko przed premierą filmu. Jej krótki fragment przetrwał jedynie w oryginalnej amerykańskiej kinowej zapowiedzi „Wild In The Country” z 1961 roku.
Do filmu trafiła natomiast kolejna nagrana tego wieczoru ballada, „In My Way” z muzyką i słowami Bena Weismana i Freda Wise. „Podchodziłem do pisania dla Elvisa w zupełnie inny sposób niż dla któregokolwiek innego artysty„, wspominał po latach Weisman. „Piosenki pisane dla niego musiały bowiem stanowić połączenie bluesa, country, rocka i popu (z czasem zaczęto nazywać to rockabilly). To było niczym wchodzenie w jego muzyczne buty. Z każdym kolejnym nowym filmem Elvisa zaczęto nagrywać coraz więcej moich piosenek. A to z kolei stawało się dla mnie coraz bardziej ekscytujące ponieważ z czasem stałem się jedynym kompozytorem, którego utworów tak wiele zarejestrował„.
Autor zapamiętał także, że „Po ukończeniu każdego utworu nagrywałem płytę demonstracyjną (demo), zatrudniając do tego wokalistę, który najlepiej potrafił skopiować brzmienie Elvisa. Wykorzystywałem na niej również ten sam typ sekcji rytmicznej z której korzystał Elvis oraz stosowałem podobne tło wokalne. Efektem końcowym była produkcja szyta na miarę. Tylko dla niego„.
„In My Way” ukończono po zaledwie ośmiu krótkich podejściach (spośród których jedynie trzy próby – pierwszą, drugą i ostatnią zagrano w całości. Resztę stanowiły krótsze bądź dłuższe falstarty) i kilka tygodni później wykorzystano w scenie, w której grana przez Hope Lange Noreen rozmawia na schodach prowadzących do starego domu jej ojca z Gleenem Tylerem (Elvisem).
- Początek sesji został wyznaczony na godzinę dwudziestą
- Benjamin i Marcus stworzyli wspólnie kilka wielkich przebojów, w tym m.in „I Don’t Want To Set The World On Fire”, „When The Lights Go On Again All Over The World” czy wielokrotnie coverowany przez różnych artystów – w tym m.in grupę The Animals, Elvisa Costello i Joe Cockera „Don’t Let Me Be Misunderstood”
- Utwór „Lonely Man” został zrealizowany na odwrocie singla „Surrender” o czym więcej w dalszej części artykułu
CZĘŚĆ 1 CZĘŚĆ 2 CZĘŚĆ 3 CZĘŚĆ 4
CDN