„Uważałem go za bardzo uprzejmą […] i zachwycającą osobę” – Robin Luke wspomnia Elvisa!
Ekskluzywny wywiad o trudnych początkach, blaskach i cieniach muzycznego biznesu złotej ery rock’n’rolla i spotkaniu z Elvisem Presley’em. Tylko dla bloga ELVIS: PROMISED LAND
ROBIN LUKE dla ELVIS:
Rozmawiał: Mariusz Ogiegło
(Część 2)
W filmie „La Bamba” będącym opowieścią o życiu i karierze Ritchiego Valensa jest taka scena, w której młody piosenkarz zostaje zaproszony na nagranie do studia nagraniowego. Kiedy jedzie na umówioną sesję nagraniową jego oczom ukazuje się niewielkie pomieszczenie (wielkości małego pokoju) wyłożone wytłaczankami z jajek. Na stoliku stoi magnetofon. Valens nagrywa w nim wówczas swój wielki przebój „We Belong Together”.
Brzmi nierealnie? A jednak! W drugiej części wywiadu z Robinem Lukiem przeczytacie m.in kiedy i w jakich okolicznościach i… na jakim sprzęcie powstały jego pierwsze przeboje, w tym niezapomniane „Susie Darlin'”, które podbiło najpierw lokalne listy przebojów a następnie całe USA i Europę.
Zapraszam do lektury!
Kiedy zdecydowałeś, że będziesz się zajmował muzyką zawodowo/profesjonalnie? Kto (piosenkarz, zespół a może konkretny utwór) wówczas był dla Ciebie inspiracją? Twoja kariera zaczęła się wraz z piosenką „Susie Darlin’”, która była nie tylko wielkim przebojem w USA (piąta pozycja w zestawieniu HOT 100 Magazynu Billboard) ale także w Europie (dwudzieste czwarte miejsce na Oficjalnej Liście Przebojów w Wielkiej Brytanii). Powiedz proszę jaka jest historia tego utworu? Dla kogo lub z myślą o kim został on napisany?
W 1953 roku zostaliśmy przeniesieni na Hawaje. Po surfingu nadal grałem z chłopakami z plaży na Waikiki Beach. Tam nauczyłem się wyspiarskich rytmów i pokochałem hawajską harmonię. Poznałem też hawajskie techniki bicia i tego jak zagrać linię melodyczną na ukulele (kupiłem Martin Tenor Uke w 1956 roku).
Piosenkę („Susie Darlin’”, przyp.autor) napisałem właśnie w tamtym czasie (w tytule użyłem imienia mojej siostry). W roku 1958 zostałem natomiast zaproszony na występ podczas Punahou Carnival Talent Show. Zacząłem uczęszczać do Punahou Academy zaraz po przybyciu na Wyspy w ’53.
Po występie Kimo McVay (lokalny promotor) przyszedł za scenę i zapytał mnie czy nie chciałbym zrobić nagrania?
Zarejestrowaliśmy to dla wytwórni Boba Bertrama (międzynarodowej) na przenośnym magnetofonie w jego sypialni. Za komorę pogłosową posłużyła łazienka!
Z pomocą DJa Numer Jeden na Wyspach (Toma Moffatta) piosenka stała się Numerem Jeden na listach i pozostawała na nim przez sześć miesięcy. W tamtym okresie swój miesiąc miodowy spędzała tam (na Wyspach, przyp.autor) para z DOT Records (ich dystrybutor z Ohio, art. oraz Dottie Todd), która usłyszała utwór i zabrała go do Randy’ego Wooda, szefa DOT. Ci z kolei przedstawili nagranie najpierw w USA a następnie reszcie świata. Reszta jest już historią.
Moimi ulubionymi piosenkarzami byli w tamtym okresie Buddy Holly i Chuck Berry. Ulubioną grupą natomiast… The Rolling Stones. Choć nie żaden z nich konkretnie nie był dla mnie inspiracją. Na mnie wpływ miało wielu.
„SUSIE DARLIN'” – ROBIN LUKE (1958)
Zawsze interesowały mnie sesje nagraniowe i sposób w jaki powstawały te wszystkie wielkie przeboje lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Czytałem, że „Susie Darlin’” jak i inne Twoje wczesne piosenki (w tym „Livin’ Loving You”) zostały zarejestrowane w lokalnych (zaimprowizowanych jak wynika z powyższej odpowiedzi) studiach nagraniowych w Honolulu. Jak wyglądały sesje nagraniowe w tych studiach? Jakim sprzętem dysponowały?
Studiem nagraniowym była sypialnia w apartamencie (Boba Bertrama, przyp.autor) z nowym przenośnym magnetofonem Ampex posiadającym system 'sound on sound’… nowy sposób nagrywania wielościeżkowych tracków. Mogłeś nagrać kawałek, następnie usłyszeć go w słuchawkach i śpiewać do niego. Obie ścieżki były wtedy nagrane. Niestety, nie można było powrócić do oryginalnego podkładu (ścieżki instrumentalnej, przyp.autor). W związku z tym jeśli popełniłeś gdzieś błąd musiałeś wszystko zaczynać od początku.
Apartament znajdował się obok szpitala. Nie muszę Ci więc mówić ile razy musieliśmy wszystko zaczynać od początku za każdym razem gdy tylko zawyła syrena! Nagrywaliśmy do jednego mikrofonu (marki Shure w stylu Elvisa), który zawierał siedem 'overdubów’ (efektów), które czyniły nagranie bardziej 'muddy’. To było to brzmienie, które jak myślałem, czyniło nagranie hitem.
Nagraliśmy wiele lokalnych przebojów w ten sposób zanim pojechałem do Hollywood nagrywać w najbardziej popularnych studiach takich jak Gold Star, United Recording etc.
Myślę, że moim pierwszym hollywoodzkim nagraniem było „Make Me A Dreamer”.
„MAKE ME A DREAMER” – ROBIN LUKE
„Susie Darlin’” była na topie w czasie gdy Elvis Presley odbywał służbę wojskową. W jednym z artykułów na Twój temat przeczytałem, że Twoim drugim singlem był wielki przebój Presley’a – „Hound Dog”. Czy to prawda? Popraw mnie jeśli się mylę.
Czytałem również, że w latach pięćdziesiątych wielu młodych piosenkarzy chciało „być jak Elvis”. Czy tak było również w Twoim przypadku? Czy podczas swoich koncertów sięgałeś po przeboje Elvisa lub proszono Cię o ich zaśpiewanie?
Nigdy nie nagrałem „Hound Dog”. Jednak kiedy występowałem w Wiedniu tamtejsza lokalna śpiewająca gwiazda poprosiła mnie żebym pojechał do jej studia i zaśpiewał drugim głosem w „Love Me”, mojej ulubionej piosence Elvisa. Chciałbym mieć kopię tego nagrania.
Na późniejszych koncertach śpiewałem też „Blue Suede Shoes” ale któż nie wykonywał tej piosenki?
CDN.
* Kopiowanie i wykorzystywanie całości lub części wywiadu na innych stronach internetowych bez zgody autora-zabronione!
** Za pomoc w przeprowadzeniu wywiadu dziękuję Tedowi Hutchensowi