Zmarł Scotty Moore… jeden z najlepszych gitarzystów świata i…
wieloletni muzyk Elvisa Presley’a
To był szok, niedowierzanie…wielki smutek. To tak jakby skończyła się nieodwracalnie pewna epoka… Informacja o śmierci Winfielda Scotta Moore’a III, dotarła do mnie bardzo wcześnie rano. Kilka godzin później pojawiła się iskierka nadziei. Na jednym z profili na Facebooku ktoś zdementował to doniesienie twierdząc iż był to jedynie „niesmaczny żart”.
Niestety… Obecnie wiadomość ta stała się faktem. A informację potwierdziła i uwiarygodniła „na łamach serwisu rollingstone.com” Karen Fontana – żona wieloletniego przyjaciela Moora oraz perkusisty Elvisa Presleya, D.J. Fontany.
We wtorek 28 czerwca 2016 roku w wieku 84.lat zmarł Scotty Moore. Oficjalna przyczyna śmierci muzyka nie została jeszcze podana. Wiadomo natomiast, że w ostatnich miesiącach uznawany za jednego z najważniejszych gitarzystów na świecie Moore miał bardzo poważne kłopoty ze zdrowiem.
Scotty Moore swój pierwszy zespół założył w roku 1948 odbywając służbę wojskową. W 1954 roku na prośbę Sama Phillipsa spotkał się z Elvisem Presley’em z którym jeszcze w tym samym roku zrealizował historyczne i przełomowe nagranie „That’s All Right (Mama)”. Współpraca Moora i Presley’a trwała aż do roku 1968! Muzyk towarzyszył słynnemu królowi rock’n’rolla zarówno podczas sesji nagraniowych (jego gitarę usłyszeć można na takich przebojach jak „Hound Dog”, „Jailhouse Rock”, „Don’t Be Cruel”, „Blue Suede Shoes” i wielu innych), na planach filmowych (m.in w filmach „Loving You” i „Jailhouse Rock” z 1957 roku) oraz na koncertach (ostatni raz w legendarnym NBC TV Special z 1968 roku).
„Wszyscy chcieli być Elvisem… Ja zawsze chciałem być Scottym„, powiedział kiedyś Keith Richards z The Rolling Stones.
Scotty Moore został sklasyfikowany na 44. miejscu listy 100 najlepszych gitarzystów wszech czasów magazynu Rolling Stone. W 2000 został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame.
Scotty Moore zmarł w swoim domu w Nashville. Na oficjalnej stronie muzyka poinformowano, że nie jest planowana żadna publiczna uroczystość pogrzebowa.
Scotty Moore, byłeś jednym z tych muzyków, którzy poprzez swoją twórczość, swoje brzmienie zapewnili sobie nieśmiertelność. Ilekroć włączać będziemy jeden z wielkich przebojów Elvisa Presley’a tyle razy powracać będziemy myślami do Ciebie… Dziękujemy Ci za Twoją muzykę! Spoczywaj w pokoju.
THAT’S ALL RIGHT (MAMA) – od tego wszystko się zaczęło! Posłuchajmy… Podziękujmy…
(info: interia.pl/wp.pl/Scotty Moore Official/Mariusz Ogiegło)
Szok!Jak i smierc pana Adama Kuligowskiego!!To byla i jest bardzo wazna osoba w karierze ELVISA.SPOCZYWAJ W POKOJU SCOTTY. T C B