W 86.rocznicę urodzin króla rock’n’rolla…
Elvis Presley we wspomnieniach
„Przed Elvisem nie było niczego„, stwierdził w jednym z wywiadów John Lennon oddając tym samym hołd jednemu z najważniejszych artystów XX wieku. Elvis Presley, amerykański piosenkarz, aktor, prekursor muzyki rock’n’rollowej na świecie, inspiracja dla wielu pokoleń artystów urodził się 8 stycznia, równo osiemdziesiąt sześć lat temu. Jego piosenki, sposób ich wykonywania i interpretacji a także sposób ich wyrażania na scenie na zawsze wpisały się w karty historii muzyki rozrywkowej i odmieniły jej bieg. Dzisiaj wiele osób, w Internecie powstają nawet ankiety próbujące znaleźć odpowiedź, zadaje sobie pytanie czy gdyby nie tragiczne wydarzenia z 16 sierpnia 1977 roku Presley wciąż by żył? A jeśli tak to co by dzisiaj robił? Czy wciąż by nagrywał? Koncertował? Śledząc losy jego rówieśników nie można tego wykluczyć tyle, że to tylko puste hipotezy.
Zamiast więc szukać na nie odpowiedzi włączmy dzisiaj jedną z jego płyt i poczytajmy jak Elvisa wspominają jego bliscy – współpracownicy, przyjaciele, rodzina.
„Elvis był miły, bezinteresowny i zupełnie naturalny” (Barbara Hearn Smith, na zdjęciu poniżej)
„Do dnia swojej śmierci pozostawał również wielkodusznym człowiekiem, który przyznawał, że nie odniósłby sukcesu bez wsparcia uwielbiających go fanów. Szanował ludzi, którzy przyczynili się do jego sukcesu. Dlatego też, jak sądzę, nadal jest uwielbiany” (Janice Fadal)
„Był wspaniały, zabawny i autentyczny. Miał świetny charakter” (Priscilla Presley)
„Po tym dniu (spędzonym na planie filmu „Blue Hawaii”, przyp. autor) uważałem go za bardzo uprzejmą, wyrażającą w prosty sposób swoje myśli, uroczą osobę. Niestety, nigdy więcej się już nie spotkaliśmy” (Robin Luke)
„Elvis dotarł do ludzkich serc w sposób jakiego nie dokonał wcześniej żaden inny wykonawca – nawet bardziej niż Sinatra. Podziwialiśmy Sinatrę i czuliśmy do niego respekt ale nigdy nie darzyliśmy go uczuciem. Elvis miał cechy (walory), którymi zjednywał sobie serca zarówno mężczyzn jak i kobiet na całym świecie. Kiedy umarł ludzie nosili żałobę na całym świecie z powodu emocjonalnej więzi, która ich z nim łączyła. Miał cechy, które sprawiały, że wszyscy go kochali. Elvis był skromnym, małomiasteczkowym chłopakiem, który naprawdę docenił sukces który osiągnął. Ta pokora i jego serce przyciągały ludzi do niego” (Phillip Springer, współautor utworu „Never Ending”)
„Elvis był największą gwiazdą jakiej świat już nigdy nie zobaczy” (Charlie McCoy)
„Przez blisko czterdzieści dwa lata pytano mnie jaki był Elvis lub jaką osobą był prywatnie. Mówiąc, że miał wspaniałe poczucie humoru, był uprzejmy i był mądry tak naprawdę nie przekazuję prawdziwej odpowiedzi na to pytanie. Chociaż miał te wszystkie wspaniałe cechy. Jak i wiele innych. Naprawdę uważam, że najlepszą odpowiedzią na to pytanie jest po prostu słuchanie jego muzyki, jego głosu. Poczuj co starał się w niej przekazać a będziesz w stanie zrozumieć i połączyć się z tym kim Elvis był jako osoba” (Larry Geller)
„Elvis był bardzo przyjacielski ale trochę nieśmiały” (Terry Blackwood, The Imperials)
„Miał tak wiele charyzmy” (Ronnie Tutt, na zdjęciu po lewej)
„Elvis był dobrym, życzliwym i hojnym człowiekiem. Uwielbiał tworzyć muzykę a wszystkich obecnych na koncercie traktował z najwyższym szacunkiem. Był moim przyjacielem i to jest czasem dla mnie trudne do ogarnięcia” (Larry Strickland, The Stamps Quartet)
„Był takim dobrym człowiekiem, uprzejmym i miłym. Nie sądzę by kiedykolwiek pomyślał by powiedzieć: 'dosyć’. Wystarczy. Od teraz mam zamiar robić tylko to co chcę. Jeśli nie zarobiłeś wystarczająco dużo pieniędzy – trudno –idź zarabiać gdzie indziej”. Był na to zbyt miły i zbyt dobry. Naprawdę taki był” (Anette Wolf, producent programu „CBS TV Special. Elvis In Concert”)
- Wszystkie powyżej zamieszczone wypowiedzi pochodzą z wywiadów przeprowadzonych przez Mariusza Ogiegło. Ich kopiowanie i wykorzystywanie na innych stronach internetowych bez zgody autora-zabronione!
„Przed Elvisem nie było niczego – stwierdził w jednym z wywiadów John Lennon oddając tym samym hołd jednemu z najważniejszych artystów XX wieku”. Jako ciekawostkę warto tutaj dodać, że Elvis nie lubił Johna Lennona, a wręcz go nienawidził, uważał, że Lennon jest między innymi komunistą, hippisem. Elvis nie znosił gdy w jego obecności mówiono o Lennonie i przekręcał wtedy jego nazwisko na „Lenin”. Elvis Presley i John Lennon spotkali się raz na zaaranżowanym przez współpracownika Beatlesów oraz Pułkownika Parkera spotkaniu w jednej z willi Elvisa w Kalifornii. Niestety robienie zdjęć z tego spotkania było zabronione przez Pułkownika Parkera. John Lennon, mimo, iż był wielkim fanem Elvisa to jednak pozwalał sobie na kpiny z niego w udzielanych przez siebie publicznych wywiadach. To John Lennon powiedział między innymi, że Elvisa wykastrowano podczas odbywanej przez niego służby wojskowej oraz że z niepokornej gwiazdy rock’n’rola Elvis stał się ulizanym piosenkarzem. Oczywiście takie opinie nie podobały się Elvisowi…..W sumie nic dziwnego…..