FLAMING STAR – wymagająca rola dla Presleya
FLAMING STAR
– wymagająca rola dla Presleya –
(Część 3)
Mariusz Ogiegło
Główną rolę żeńską – sympatii Clinta, Roslyn Pierce, otrzymała początkowo okrzyknięta przez prasę „pierwszą damą horroru w Wielkiej Brytanii„* brytyjska aktorka Barbara Steele. „Było blisko dwieście aktorek, które oddałyby wszystko by zagrać u boku Elvisa, a studio wybrało wysoką, czarnowłosą angielkę o imieniu Barbara Steele„, zdradzał kulisy castingu reżyser filmu, Don Siegel.
Wybór aktorki nie spodobał się jednak ani reżyserowi ani producentowi powstającego filmu. Zdaniem Davida Weisbarta Brytyjka nie tylko „nie była dobrą aktorką” lecz miała także niewielkie doświadczenie w występach przed kamerą. Do 1960 roku zagrała łącznie tylko w czterech filmach, z czego sceny z jej udziałem w dramacie „The Heart Of A Man” z 1959 roku zostały zwyczajnie wycięte.
O jej udział w filmie usilnie zabiegał jednak szef castingu, Owen McLean. I to do tego stopnia, że, jak informowały później niektóre źródła, jej angaż stał się nawet przedmiotem jego ostrej wymiany zdań z Donem Siegelem. „(McLean, przyp. autor) Stwierdził, że jedynym powodem dla którego nie lubię Barbary Steele są jej czarne włosy„, wyjaśniał po latach reżyser. „Odpowiedziałem mu wówczas stanowczo, że jedynym powodem dla którego nie chcę jej w filmie jest ochrona Presleya. Po prostu nie mogła zagrać. Poza tym obawiałem się reakcji Elvisa gdyby okazało się, że musi stanąć na skrzynce od jabłek żeby zajrzeć jej prosto w oczy„.
Sytuacja wydawała się patowa. Nikomu, poza cytowanymi wyżej reżyserem i producentem, zdawał się nawet nie przeszkadzać angielski akcent Steele, który odbiegał dalece od amerykańskiego sposobu mówienia, a więc sposobu w jakim powinna się wypowiadać jej filmowa bohaterka. Jedyną rzeczą, do której Siegel zdołał przekonać twórców nowego westernu była zgoda na założenie przez brytyjską aktorkę blond peruki na okres zdjęć próbnych.
„W czasie gdy my się sprzeciwialiśmy poinformowano nas, że studio podjęło już nieodwołalną decyzję„, żalił się Siegel. „Panna Steele zagra u boku Presleya„. „Mój Boże! Już jesteśmy martwi„, skwitował krótko postanowienie wytwórni Weisbart.
Ostatecznie jednak Barbara Steele opuściła obsadę nowego filmu Presleya już po pierwszym dniu zdjęciowym (w kuluarach mówiło się, że decyzję o jej odejściu przypieczętowało przekazanie przez Siegela i Weisbarta dzienników z dnia zdjęciowego kierownictwu studia).
W późniejszym czasie w niektórych serwisach internetowych można było znaleźć wzmiankę o tym, jakoby aktorka „została zastąpiona na planie 'Flaming Star’ przez inną po konflikcie z reżyserem Donem Siegelem„. Ten jednak w wywiadach dementował te informacje. „Osobiście ją lubiłem„, mówił. „To jej fatalny brak doświadczenia, dziwny zachodni akcent oraz wzrost okazały się dla niej zgubne„.
Reżyser doskonale zapamiętał też moment, w którym musiał poinformować ją o zmianach w obsadzie. „Jadłem lunch z panną Steele w mojej przyczepie„, mówił w jednym z wywiadów. „Starałem się być tak delikatny jak tylko potrafiłem. Wyjaśniłem jej, że to była pomyłka i że to nie było w porządku w stosunku do niej„. Reakcja aktorki miała go jednak bardzo zaskoczyć. „Ku mojemu zdumieniu odetchnęła z ulgą„. „Powiedziałam panu McLeanowi oraz pozostałym menedżerom, że czułam się bardzo niekomfortowo w tej roli„, miała stwierdzić Steele. „Ucieszyłam się, że już nie biorę udziału w tym filmie. Chciałam podziękować panu oraz panu Weisbartowi za to, że byliście dla mnie tacy mili„.
Miejsce Barbary Steele zajęła urodzona w Tucson w Arizonie, Barbara Eden (a właściwie Barbara Jean Moorhead, przyp. autor). Dwudziestodziewięcioletnia aktorka filmowa i telewizyjna, która na dużym ekranie zadebiutowała niewielką rolą w dramacie „Back From Eternity” Johna Farrowa. „Nie było żadnych wątpliwości, że zagra doskonale„, chwalił aktorkę Don Siegel.
Eden miała też jeszcze jeden, dodatkowy atut. Jej południowy akcent o wiele bardziej pasował do kreowanej przez nią postaci niż sposób mówienia jej brytyjskiej poprzedniczki. Choć, jak wspominał po latach reżyser filmu, i z tą aktorką twórcy filmu mieli pewien drobny kłopot. „Jej filmowa bohaterka mieszkała w małym, odizolowanym od świata miasteczku„, tłumaczył Siegel. „Wydawało mi się, że jej włosy powinny być trochę bardziej zaniedbane. Tymczasem ona układała je bardzo stylowo i z wielka starannością. Podobnie jak jej ubrania, które powinny być proste bo te ręcznie szyte wyglądały na drogie i były zbyt idealnie dopasowane. Ubrana w nie wyglądała o wiele za dobrze jak na mieszkanę tego około dwudziestoosobowego miasteczka„.
Swoimi spostrzeżeniami Siegel podzielił się z Davidem Weisbartem. Po krótkiej naradzie obaj doszli jednak do wniosku, że nie będą niczego zmieniać. „Przynajmniej była znacznie niższa od Elvisa„, skwitował Siegel.
Barbara Eden dołączyła do ekipy filmowej trzeciego dnia zdjęć. „Mój Boże, cóż to był za talent„, wspominała Presleya aktorka. „Pamiętam gdy zobaczyłam go po raz pierwszy. To było w telewizji. Miałam do opracowania sekwencję taneczną a jedna z dziewcząt zaprosiła mnie do swojego domu na próby. Wtedy do pokoju wbiegła jej siostra krzycząc: 'Popatrz!’, 'Popatrz! Szybko!’. To był program Eda Sullivana a Elvis był po prostu elektryzujący. Nigdy potem go nie zapomniałam. A skończyło się na tym, że po jego powrocie z wojska zagraliśmy razem w westernie 'Flaming Star’„.
O wiele ważniejszą, a wręcz kluczową dla całej fabuły powstającego filmu (podobnie z resztą jak i książki Huffakera) okazała się jednak nie kreowana przez Eden Roslyn Pierce lecz postać Neddy Burton – matki kreowanego przez Presleya Pacera, w którą doskonale wcieliła się Dolores del Rio (a właściwie Maria de los Dolores Asunsolo y Lopez Negrete, bo tak brzmiało jej prawdziwe imię i nazwisko). Znakomita meksykańska aktorka filmowa, telewizyjna i teatralna, której spektakularna kariera rozpoczęła się jeszcze w połowie lat dwudziestych.
Okrzyknięta „Meksykańską diwą”, Del Rio debiutowała bowiem na dużym ekranie rolą w niemej komedii romantycznej z 1925 roku, „Joanna”. Zaledwie rok później natomiast zagrała jedną z głównych ról w dramacie wojennym, „What Price Glory” w reżyserii Raoula Walsha, który okazał się najbardziej dochodowym filmem 1926 roku. Z każdym kolejnym rokiem kariera aktorki nabierała coraz większego rozpędu a udział w takich produkcjach jak „Ressurection” czy „Ramona” zjednywały jej zarówno przychylność widzów jak i poważnych krytyków.
Pod koniec lat dwudziestych del Rio znalazła się w dziesiątce najlepiej zarabiających amerykańskich aktorek dekady, zaś w kolejnych latach z powodzeniem występowała w licznych zarówno w amerykańskich jak i meksykańskich produkcjach, grając u boku największych ówczesnych gwiazd Hollywood, takich jak choćby Fred Astaire i Ginger Rogers (wystąpili wspólnie w musicalu „Flying Down To Rio” (znanym też jako „Karioka”).
Trzykrotnie zdobywała też prestiżowe nagrody „Ariel” uznawane w środowisku filmowym za meksykański odpowiednik Oscara. Po raz pierwszy statuetkę przyznano jej za rolę w filmie „Las Abandonadas” z 1944 roku i kolejny za udział w obrazie „El Nino y la niebla” z roku 1953. Z kolei nakręcony w 1943 roku dramat wojenny „Flor Silvestre” z jej udziałem został wyróżniony Złotą Palmą na pierwszym Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes.
Niefortunnie cieniem na błyskotliwej hollywoodzkiej karierze del Rio położył się epizod z drugiej połowy lat czterdziestych, kiedy to, jak podają źródła, aktorka miała rzekomo „udzielić pomocy antyfranksitowskim uchodźcom po hiszpańskiej wojnie domowej„. Jej zachowanie miało zostać źle przyjęte przez „ogarnięte antykomunistyczną podejrzliwością Hollywood okresu Zimnej Wojny” i sprawić, że zniknęła z amerykańskich produkcji na blisko dwadzieścia lat. Aż do roku 1960, kiedy to zaproponowano jej rolę u boku Elvisa Presleya w jego kolejnym filmie.
Pomimo wielu lat nieobecności w Hollywood aktorka została bardzo ciepło przyjęta zarówno przez kolegów i koleżanki z planu jak i całą ekipę filmową. Mówi się nawet, że pierwszego dnia zdjęć, Elvis podszedł do niej z bukietem róż, mówiąc: „Droga pani, doskonale wiem kim pani jest. To zaszczyt pracować z jedną z największych i najbardziej szanowanych legend Hollywood„. Po czym dodał: „A ponieważ w filmie będzie pani grała moją mamę, proszę by pozwoliła pani mojemu okuliście zrobić dla mnie soczewki, które imitowałyby kolor pani oczu„.
Paradoksalnie występ w westernie „Flaming Star” okazał się jednym z jej ostatnich. W następnych latach, uznawana za „kwintesencję kobiecego oblicza na świecie„, del Rio zagrała już bowiem tylko w pięciu produkcjach – „Cheyenne Autumn” z 1964 roku, „Casa de Mujeres” z roku 1966, „Hijo De Todas” i „C’era una Volta” – obie z 1967 roku oraz w „The Children Of Sanchez” z 1978 roku. Aktorka zmarła w kwietniu 1983 roku.
W pozostałych rolach żeńskich obsadzono m.in Annę Benton (zagrała Dorothy Howard), znaną z takich filmów jak „Men Into Space” czy „Checkmate”, Mirian Goldinę, Virginię Christine oraz dziecięcą gwiazdę, Barbarę Beaird (wcieliła się w rolę córki doktora Phillipsa), która zaledwie rok wcześniej wystąpiła u boku Carolyn Jones w kryminale „Man in the Net” Michaela Curtiza.
- Barbara Steele zasłynęła głównie dzięki swoim występom we włoskich horrorach gotyckich
CDN