BLUE HAWAII – Pocztówkowa produkcja i… początek formuły Presleya
BLUE HAWAII
– Pocztówkowa produkcja i… początek formuły Presleya-
(część 5)
Mariusz Ogiegło
Hawaiian Sunset
„Wiesz, to jest opowieść o chłopaku, który właśnie wyszedł z wojska (ciekawe, prawda?), a potem rozkochuje w sobie grupę dziewczyn„, wyjaśniał fabułę swojego nowego filmu Elvis podczas rozmowy z legendarnym hawajskim didżejem radiowym i promotorem, Tomem Moffattem*. „Jego dziewczyna też jest Hawajką ale jego rodzice tego nie akceptują ponieważ pochodzą z wyższych sfer. To wszystko się tutaj ze sobą miesza. I jest też tutaj około jedenastu piosenek. W tym kilka hawajskich kompozycji. Tak, zrobiliśmy 'Hawaiian Weeding Song’, 'Hawaiian Sunset’ i 'Blue Hawaii’„.
Kiedy jednak dziennikarz zaczął drążyć temat i dopytywać Presleya, o to czy na potrzeby filmu nagrano również jakiś dodatkowy, nie nawiązujący do tradycyjnych hawajskich melodii, materiał, usłyszał: „Mieliśmy około dziesięciu piosenek napisanych specjalnie na potrzeby filmu. Nagraliśmy je jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć. Wiesz, zawsze wcześniej rejestrujemy wszystkie utwory, które są później wykorzystane w filmie„.
Prace nad ścieżką dźwiękową do ósmego filmu z udziałem Elvisa wystartowały pod koniec marca 1961 roku. Nieco ponad tydzień po zakończeniu intensywnej, całonocnej sesji nagraniowej w legendarnym dzisiaj Studio B w Nashville (odbyła się w nocy z 12 na 13 marca), w trakcie której zarejestrowano m.in komplet utworów na bardzo udany i zróżnicowany stylistycznie longplay „Something For Everybody”.
20 marca Presley był już w Los Angeles. A konkretniej, w jednym ze studiów wytwórni Paramount Pictures gdzie o dziesiątej rano zorganizowano przymiarki garderoby oraz pierwsze spotkanie przedprodukcyjne z udziałem Hala Wallisa.
Następnie, około południa, tuż po omówieniu wstępnych szczegółów dotyczących nowej produkcji oraz zapoznaniu się z pozostałymi aktorami i członkami ekipy Elvis udał się wprost do należącego do wytwórni RCA studia Radio Recorders by z oczekującymi na jego przybycie muzykami i producentami, dokonać selekcji nadesłanych piosenek – propozycji do ścieżki dźwiękowej, a następnie opracować aranżacje i przećwiczyć wybrane utwory tak by następnego dnia można było nagrać je bez większych przeszkód**.
Początek sesji nagraniowej wyznaczono na wtorek, 21 marca 1961 roku, na godzinę trzynastą. Na umówioną porę w studiu przy 7000 Santa Monica Boulevard obok Elvisa stawili się także Joseph Lilley z ramienia Paramount Pictures, inżynier dźwięku Thorne Nogar oraz liczna grupa muzyków i wokalistów. W większości byli to instrumentaliści, z którymi Elvis pracował już przy swoich wcześniejszych muzycznych projektach.
Na gitarach zagrali Scotty Moore, Hank Garland i Hilmer J. 'Tiny’ Timbrell. Na basie, Bob Moore. Na bębnach D.J. Fontana, Hal Blaine oraz Bernie Mattinson. Na fortepianie Floyd Cramer i Dudley Brooks***. Ten ostatni, choć pominięty w dokumentacji sesji, zagrał również na instrumencie o nazwie celeste (bądź czelesta)****. Na saksofonie po raz kolejny usłyszeć można było natomiast doskonałego Homera 'Boots’ Randolpha, który podobnie jak Floyd Cramer dołączył do reszty zespołu dopiero około godziny piętnastej (i pracował z nim do godziny osiemnastej).
Dodatkowo, by nadać utworom więcej autentycznego hawajskiego brzmienia, do nagrań zaangażowano także Berniego Lewisa (a właściwie Bernala Keoki Kalauokalani Kaai, bo tak brzmiało jego pełne imię i nazwisko) i Freda Tavaresa grających na ukulele oraz Alvino Rey’a grający’ego na steel guitar.
Akompaniament wokalny z kolei zapewniły Elvisowi tym razem aż dwie grupy: The Jordanaires (w stałym składzie: Gordon Stoker, Neal Matthews, Hoyt Hawkins i Roy Walker) oraz The Surfers. Kwartet wokalny założony w drugiej połowie lat pięćdziesiątych przez braci – rdzennych Hawajczyków, Claya i Ala Naluai.
Wraz ze wspomnianym rodzeństwem grupę tworzyli również multiinstrumentalista Pat Sylva oraz perkusista Bernie Ching (wszyscy znali się ze szkoły, Glendale Junior College w Glandale w Kalifornii).
Swoje pierwsze płyty, takie jak „On The Rocks”, „Christmas From Hawaii”, „High Tide” czy „Tahiti”, zespół wydał pod szyldem wytwórni HiFi. Po wygaśnięciu kontraktu z wytwórnią Richarda Vaughna (założyciela HiFi), zespół podpisał umowę z wytwórnią Decca. I to właśnie ta decyzja w niedługim czasie zaowocowała zaproszeniem na sesję Presleya*****. „Podczas nagrywania (ścieżki dźwiękowej, przyp. autor) chcieli uzyskać autentyczne hawajskie brzmienie„, zapamiętał w jednym z wywiadów Clay Naluai. „Zapytali więc nas czy nie zgodzilibyśmy się nagrać z nim (Elvisem, przyp. autor) albumu ze ścieżką dźwiękową. Spędziliśmy w studiu trzy dni. Tyle czasu spędziliśmy pracując nad tym soundtrackiem. Świetnie się przy tym bawiliśmy!Elvis był miłym, naprawdę miłym facetem. Nie był żadną primadonną„.
Paradoksalnie, współzałożyciel kwartetu, zapamiętał też, że poza murami studia Elvis wiódł bardzo przytłaczający styl życia. „Nie mógł po prostu wyjść i zrobić tego na co miał ochotę„, mówił. „Gdziekolwiek by poszedł natychmiast był otaczany (przez fanów, przyp. autor) z każdej strony! Do tego miał też tą swoją świtę złożoną z facetów, którzy wszędzie z nim chodzili, tylko po to by dotrzymać mu towarzystwa. W przeciwnym razie byłby bardzo, naprawdę bardzo samotnym człowiekiem„.
Jako pierwsza na taśmę, całą sesję rejestrowano na magnetofonie Ampex Model 300, trafiła „Hawaiian Sunset”. Czarująca ballada z muzyką i słowami Sammy’ego Kaye (a właściwie Samuela Zarnocay’a Jr, bo tak brzmiało jego prawdziwe imię i nazwisko). Amerykańskiego dyrygenta, kompozytora i wykonawcy (jako pierwszy nagrał takie klasyki jak „Blueberry Hill”, spopularyzowane później przez Fatsa Domino czy „Daddy”. Największą popularność przyniosła mu jednak ballada „Harbour Lights”).
Ukończona po siedmiu, w większości kompletnych, podejściach piosenka szybko wprawiła Elvisa i towarzyszących mu muzyków w dobry nastrój i już wkrótce wszyscy pracowali nad kolejnym utworem. Tym razem nad starą hawajską pieśnią ludową „Aloha Oe” skomponowaną przez panującą w latach 1891-1893, królową Wysp Hawajskich, „Lydię” Lili’uokalani (a właściwie Lydię Lilli’u Loloku Walania Kamaka’eha, bo tak brzmiał jej pełne imię i nazwisko).
„Komponowanie było dla mnie tak naturalne jak oddychanie„, zanotowała w swoich wspomnieniach Lili’uokalani. „A ten dar natury, którego nigdy nie przestałam używać, do dzisiaj pozostaje źródłem mojej największej pociechy. Godziny, o których nie wypada mi jeszcze mówić a które już teraz mogę uznać za długie i samotne, mijały mi szybko i wesoło dzięki temu, że mogłam znaleźć ukojenie i zająć je wyrażaniem swoich myśli w muzyce„.
„Aloha Oe” powstało w roku 1878 jako pieśń pożegnalna a inspiracją do jej napisania miała być wizyta czterdziestoletniej, wówczas jeszcze księżniczki Lili’uokalani na ranczu Boydów w Maunawilli na wyspie Oahu. Jak głosi jedna z historii, wyjeżdżając już z rezydencji należącej do pułkownika Jamesa Boyda, Lili’uokalani spojrzała za siebie i zobaczyła jak jedna z dziewczyn zakłada wspomnianemu urzędnikowi wojskowemu na szyję tradycyjny wieniec z kwiatów i czule się z nim żegna. Ten odwzajemnił się jej pocałunkiem i miał ją równie czule przytulić.
Wracając konno do Honolulu księżniczka zaczęła nucić melodię, która z czasem przekształciła się w znane dzisiaj „Aloha Oe”.
W tym miejscu należy dodać, że „Aloha Oe” był też jednym z utworów, które Lili’uokalani przepisała na nowo podczas odbywania zasądzonego w 1895 roku, czteroletniego aresztu domowego. „Początkowo nie miałam żadnego instrumentu, więc musiałam przepisywać nuty przy pomocy samego głosu„, wyjaśniała w swojej autobiografii. „Pomimo niedogodności znalazałam wielką pociechę w komponowaniu. Przepisałam też wiele swoich piosenek. Trzy z nich trafiły wprost z mojego więzienia do Chicago, gdzie zostały przedrukowane. Były wśród nich 'Aloha Oe’ oraz 'Farewell To Thee’, które poźniej stały się bardzo popularnymi utworami„.
Archwium Stanowe Hawajów do dzisiaj przechowuje rękopis Lili’uokalani z 1878 roku zawierający zapis nutowy oraz słowa „Aloha Oe” wraz z odręczną adnotacją monarchini: „Skomponowane w Maunawilli w 1878 roku. Wykonane przez Royal Hawaiian Band w sierpniu 1883 roku. Stała się bardzo popularna„.
Dzisiaj „Aloha Oe” jest jedną z najsłynniejszych pieśni hawajskich (w 2007 roku magazyn Honolulu uznał ją nawet za najlepszą piosenkę w historii Hawajów), którą w swoim repertuarze mieli m.in Frank Sinatra czy Bing Crosby.
Nagrywając jej filmową wersję w 1961 roku, Elvis Presley wraz z obecnymi w studiu muzykami, podzielili prace nad utworem na dwa etapy. Pierwszego dnia sesji zarejestowano tylko tą część – opisaną jako „sekcja 2”, w której śpiewał Elvis (dokonano tego za siódmym podejściem). Dwa dni później natomiast, 23 marca członkowie grupy The Surfers dograli do niej wokalny wstęp (opisany jako „sekcja 1”). Cały utwór powstał z połączenia obu tych części (a konkretnie poszczególnych ich fragmentów. Do złożenia wersji master wykorzystano bowiem fragment podejścia piątego i siódmego tzw. „sekcji 1” oraz czwartego podejścia „sekcji 1”). W niektórych źródłach opracowanie aranżacji tego nagrania przypisuje się Elvisowi.
- Wywiad został zarejestrowany na przełomie marca i kwietnia 1961 roku w Honolulu i wyemitowany w audycji „Uncle Tom’s Cabin” prowadzonej przez Toma Moffatta
- Według strony Keitha Flynna, spotkanie w studiu Radio Recorders trwało od godziny 12:30 – 18:00
- Dudley Brooks faktycznie nie został wymieniony w oryginalnej dokumentacji opisywanej sesji. Z kolei Floyd Cramer był obecny w studiu tylko od godziny 15:00 – 18:00
- Czelesta (celeste) to, za wikipedią, klawiszowy instrument muzyczny z grupy instrumentów perkusyjnych wynaleziony pod koniec XIX wieku. Wyglądem i kształtem przypomina fisharmonię i wydaje dźwięk zbliżony do dźwięku dzwonków. Zazwyczaj liczy od 49 do 65 klawiszy
- Spółką macierzystą wytwórni Decca była MCA Corporation, która kontrolowała m.in Paramount Studios. Kiedy więc przedstawiciele Paramount Pictures poszukiwali grupy, która zapewniłaby Elvisowi autentyczne hawajskie tło wokalne podczas nagrywania ścieżki dźwiękowej do „Blue Hawaii”, kierownictwo Decca Records zaproponowało zespół The Surfers
CZĘŚĆ 1 CZĘŚĆ 2 CZĘŚĆ 3 CZĘŚĆ 4
CDN
