WILD IN THE COUNTRY – Ostatnia dramatyczna rola Elvisa Presleya
WILD IN THE COUNTRY
– ostatnia dramatyczna rola Elvisa Presleya –
(Część 6)
Mariusz Ogiegło
Piosenki do filmów Presleya trafiały niemal zawsze według tego samego schematu. Kompozytorom i autorom tekstów rozsyłano scenariusze z wyraźnie zaznaczonym miejscem na utwór (a czasem wręcz z zasugerowanym tytułem) a następnie proszono ich by zapełnili je swoimi propozycjami. W efekcie, po kilku tygodniach – a czasem i szybciej, do wydawnictwa odpowiedzialnego za muzykę Elvisa (i pozyskiwanie materiałów na jego sesje nagraniowe) a finalnie również i do samego Presleya, trafiały dziesiątki, a czasami nawet setki płyt demo z bardzo różnymi pod względem muzycznym nagraniami lecz niejednokrotnie wręcz bliźniaczo brzmiącymi tytułami. O tym które z nich finalnie trafiały do filmu decydował na ogół już sam Elvis.
Zdarzało się jednak, co może sugerować ujawniony przed kilku laty list Freddiego Bienstocka* do Teda Caina z 20th Century Fox, że niektóre utwory ze ścieżki dźwiękowej konsultowano na przykład z osobami z produkcji danego filmu.
We wspomnianej korespondencji, datowanej na 1 listopada 1960 roku, czytamy bowiem: „Drogi Tedzie, w załączeniu przesyłam ci jedną płytę demo oraz dwa arkusze nut. Są to materiały, które przyszły do WILD IN THE COUNTRY. Byłbym wdzięczny gdybyś zaprezentował je Panu Waldowi (producentowi Jerry’emu Waldowi, przyp. autor) i dał mi znać jak na nie zareagował„.
Poniżej cytowanego tekstu, Bienstock umieścił listę dziesięciu utworów. Dość interesującą kiedy patrzy się na nią dzisiaj, z perspektywy ponad pół wieku od chwili jej napisania.
Obok opisywanej wcześniej ballady „In My Way” w spisie znalazł się bowiem na przykład nigdy nie wykorzystany w filmie utwór „Jennie Jenkins”. Jeszcze jedna propozycja Freda Wise i Bena Weismana, tym razem napisana we współpracy z Kathleen G. „Kay” Twomey.
Wspomniane zestawienie zdecydowanie zdominowała jednak kompozycja „Wild In The Country”. Piosenek o takim właśnie tytule wymieniono w niej bowiem aż sześć!
Wśród propozycji utworu tytułowego znalazły się m.in kompozycje Sida Teppera i Roya C. Bennetta, Dicka Manninga (jednego ze współautorów „Hawaiian Weeding Song”), Freda Wise, Kathleen G. „Kay” Twomey i Normana Blagmana oraz Hugo Perretiego, George’a Davida Weissa i Luigiego Creatorego (tych samych, którzy zaledwie kilka miesięcy później zapewnili Elvisowi jeden z jego ponadczasowych przebojów – „Can’t Help Falling In Love”).
Ostatecznie jednak, spośród wszystkich nadesłanych utworów, pod napisy początkowe nowopowstającej produkcji 20th Century Fox, zatwierdzono utrzymaną w stylistyce country balladę Freda Wise i Bena Weismana. Jedną z dwóch o tym samym tytule przedłożonych Elvisowi przez powyższy team autorsko-kompozytorski.
Do jej nagrania ponownie zaangażowano cały obecny w studiu zespół oraz wokalistów The Jordanaires.
Relacjonując początek prac nad utworem w książce „Elvis.Close Up”, Collin Escott – biograf Presleya, zanotował: „Przechodząc do nagrania tytułowego, 'Wild In The Country’, (Elvis, przyp. autor) próbował uzyskać w łączniku (tzw. bridge) wysokie nuty w stylu Mario Lanzy. Szybko jednak zmienił zdanie i zdecydował się na prostsze podejście„.
Po nieudanej, choć bardzo spektakularnej, pierwszej próbie, w której głos Elvisa wzbił się na imponująco wysokie rejestry, kolejne podejścia zagrano już w zupełnie innej – znacznie łagodniejszej aranżacji.
W sumie, „Wild In The Country” powtarzano aż dziewiętnaście razy (!) zanim uzyskano satysfakcjonujący wszystkich efekt. I choć większość z tych prób rozsypywała się po kilku lub kilkunastu pierwszych taktach, to te które zagrano w całości były na tyle dobre, że spokojnie mogły zostać wydane na płycie. Jednak sposób w jaki Elvis pracował nad piosenką tytułową po raz kolejny udowodnił tylko „jakim był profesjonalistą„. Pomimo iż w większości nagranego materiału brzmiał naprawdę zachwycająco (a podejścia jedenaste, trzynaste, czternaste czy szesnaste już dawno mogły zostać opisane jako wersje master) wciąż, na co zwrócił uwagę Piers Beagley z portalu Elvis Information Network, „poszukiwał czegoś ekstra„.
O wiele mniej czasu zajęło za to Elvisowi uzyskanie zadowalającej wersji „Forget Me Never”. Jeszcze jednej ballady Freda Wise i Bena Weismana (i jednocześnie ostatniej piosenki nagranej tego wieczora). W odróżnieniu od zarejestrowanej zaledwie chwilę wcześniej „Wild In The Country”, piosenkę tą nagrano już bowiem za trzecim podejściem (kompozycja, podobnie jak wcześniej „Lonely Man” nie została wykorzystana w gotowym filmie).
Pierwszy etap prac nad ścieżką dźwiękową zakończył się około godziny pół do trzeciej w nocy. Do studia przy 7000 Santa Monica Boulevard Elvis wrócił następnego dnia. Kilka minut po godzinie dziewiątej rano.
W broszurze dołączonej do płyty „Wild In The Country” (zrealizowanej przez wydawnictwo FTD w 2008 roku) zamieszczono interesujący tekst odsłaniający kulisy włączenia do scenariusza „Wild In The Country” kilku utworów w wykonaniu Elvisa. „Kiedy szef 20th Century Fox, Spyros Skouras, zbyt późno odkrył, że studio zapewniło Elvisowi główną rolę w filmie bez żadnych piosenek, natychmiast nakazał napisanie kilku utworów i włączenie ich do tej dramatycznej historii„, czytamy we wspomnianym fragmencie. „Elvis wraz z producentem Waldem i reżyserem Dunne’m próbowali się temu sprzeciwić. Ich protest okazał się jednak bezsukteczny. Dunne chciał nawet odejść na znak protestu ale Wald po raz kolejny przekonał go by został. Wspólnie zgodzili się uwzględnić i wyreżyserować piosenki w taki sposób by można było je wyciąć po zakończeniu zdjęć„.
Bez wątpienia rzeczą, która najbardziej przykuwa uwagę w cytowanym wyżej artykule, jest przede wszystkim postawa samego Elvisa, który nie raz dawał już do zrozumienia, że do aktorstwa i swoich występów przed kamerą podchodzi bardzo poważnie a próby narzucenia mu przez producentów filmowych śpiewania piosenek w niektórych scenach stawiają go w, delikatnie rzecz ujmując, bardzo niekomfortowej sytuacji.
Dokładnie tak jak miało to miejsce z utworem „I Slipped, I Stumbled, I Fell” napisanym przez Freda Wise i Bena Weismana.
Piosenka, jedyna jaką nagrano 8 listopada, nie tylko w niczym nie przypominała zarejestrowanych dzień wcześniej nastrojowych ballad. Była bowiem lekką, wpadającą w ucho, rytmiczną kompozycją do której nagrania ponownie zaangażowano wszystkich obecnych w studiu muzyków, tj. gitarzystów Scotty’ego Moore’a i Hilmera J. 'Tiny’ Timbrella, basistę Michaela 'Myer’ Rubina, perkusistę D.J. Fontanę i klawiszowca Dudleya Brooksa** oraz członków grupy wokalnej The Jordanaires.
Obok utworu tytułowego oraz „Lonely Man”, „I Slipped, I Stumbled, I Fell” była również (a może przede wszystkim) potencjalnym kandydatem na kolejny singiel Presleya. Pułkownik Parker widział go nawet na odwrocie płyty z balladą „Wild In The Country”***.
W ciągu niespełna trzech godzin, na taśmach utrwalono więc dwie, nieznacznie różniące się od siebie wersje master. Jedną na potrzeby filmu (nagraną w wyższej tonacji po trzynastu podejściach) i kolejną na potrzeby singla (zarejestrowaną w niższej tonacji po dalszych pięciu próbach. „Czy to na pewno jest lepsza tonacja?„, zapyta Elvis po ukończeniu trzynastego podejścia).
I o ile można odnieść wrażenie, że wydawcy od samego początku mieli pomysł na to nagranie to osoby zaangażowane w produkcję „Wild In The Country” już niekoniecznie.
Piosenkę umieszczono bowiem w banalnej i zupełnie niepasującej do scenariusza scenie, w której kreowany przez Elvisa Gleen Tyler podróżuje samochodem z Betty Lee Parsons, graną przez Millie Perkins. „Pamiętam jak kręciliśmy jedną scenę„, mówiła aktorka w wywiadzie z 1990 roku. „Siedzieliśmy w ciężarówce, którą mieliśmy wracać do domu z potańcówki czy jechać na potańcówkę, coś takiego. W scenariuszu napisano, że (Elvis, przyp. autor) miał włączyć radio i zacząć śpiewać. I dla mnie były jakieś bzdury. Byłam wówczas bardzo młoda i pomyślałam: 'Moje siostry będą mi przez to dokuczać. To jest takie żenujące i niesmaczne’. Wiesz, ja też byłam snobką. Ale, i to jest najmilsza rzecz, podczas prób, kiedy reżyser w końcu odszedł, Elvis spojrzał na mnie i powiedział: 'To takie żenujące. W normalnym życiu nikt by tego nie zrobił. Dlaczego mnie do tego zmuszają?’. Staliśmy tam i jedyną rzeczą, którą wtedy mieliśmy ochotę zrobić to zwymiotować„.
O wiele naturalniej i wiarygodniej natomiast wypadła scena, w której Elvis i Hope Lange zaśpiewali w duecie acapella „Husky Dusky Day”. Ten utwór został jednak zarejestrowany poza studiem nagraniowym. Powstał prawdopodobnie w studiu filmowym 20th Century Fox.
Prace nad ścieżką dźwiękową do „Wild In The Country” ukończono tuż przed południem (według dokumentacji studyjnej, około godziny za piętnaście dwunasta).
- Freddie Bienstock był wydawcą muzycznym odpowiedzialnym m.in za pozyskiwanie i dobór utworów na wczesne sesje nagraniowe Elvisa Presleya
- Na sesję 8 listopada ponownie zaangażowano również akordeonistę Jimmiego Haskella ale muzyka nie słychać w tym nagraniu. W opisie sesji jako jednego z gitarzystów wymienia się również Elvisa Presleya
- Ostatecznie jednak jej miejsce zajęło nagrane 12 marca 1961 roku bluesowe „I Feel So Bad”. Piosenkę umieszczono na stronie A a na odwrocie balladę promującą nowy film Presleya, „Wild In The Country”. Z kolei „I Slipped, I Stumbled, I Fell” umieszczono finalnie na longplayu „Something For Everybody” z maja 1961 roku
CZĘŚĆ 1 CZĘŚĆ 2 CZĘŚĆ 3 CZĘŚĆ 4 CZĘŚĆ 5
CDN