BLUE HAWAII – Pocztówkowa produkcja i… początek formuły Presleya

BLUE HAWAII
– Pocztówkowa produkcja i… początek formuły Presleya-
(część 9)

Mariusz Ogiegło

Such A Night

Pierwsze dni grudnia 1941 roku okazały się jednymi z najtragiczniejszych w dziejach całej współczesnej historii Ameryki Północnej. To właśnie wtedy, w niedzielny poranek 7 grudnia, około godziny ósmej czasu lokalnego, ponad trzysta pięćdziesiąt japońskich samolotów zaatakowało (bez wypowiedzenia wojny) bazę amerykańskiej floty i lotnictwa w Pearl Harbor na Hawajach. Ówczesną główną placówkę wojskową USA na Pacyfiku.

Fot. Pancernik USS Arizona został zbombardowany ok. godziny 8:10 rano, 7 grudnia 1941 roku. Na jego pokładzie zginęło 1177 amerykańskich żołnierzy

W wyniku intensywnych, trwających ponad dwie godziny nalotów strona amerykańska poniosła niewyobrażalnie dotkliwe straty. Szacuje się, że w atakach Cesarskiej Marynarki Wojennej Japonii, śmierć poniosło aż dwa i pół tysiąca Amerykanów (w tym dwa tysiące trzystu czterdziestu pięciu wojskowych oraz sześćdziesięciu ośmiu cywilów) a całkowitemu zniszczeniu lub uszkodzeniu uległo około czterystu samolotów (część źródeł wylicza, że japońska flota zniszczyła sto osiemdziesiąt osiem amerykańskich maszyn a co najmniej drugie tyle – sto pięćdziesiąt pięć, uszkodziła) i około dwudziestu jednostek pływających, w tym m.in pięć okrętów, trzy krążowniki, jeden niszczyciel oraz trzy pancerniki. Takie jak USS Arizona, na którym życie straciła niemal połowa wszystkich ofiar japońskiej agresji. W chwili gdy na okręt spadła ważąca ponad osiemset kilogramów bomba, na pokładzie znajdowało się tysiąc pięciuset jedenastu marynarzy. Zginęło tysiąc stu siedemdziesięciu siedmiu z nich. „Dźwięk ostatniego uderzenia był potężny i niepodobny do niczego co słyszałem kiedykolwiek wcześniej„, relacjonował w jednym z wywiadów moment uderzenia Louis Conter*, jeden z nielicznych ocalałych w ataku na USS Arizona. „Dziób statku, całe dwadzieścia cztery tysiące ton, uniósł się w górę, jakieś trzydzieści do czterdziestu stóp nad poziom wody. Uniósł się tak wysoko, że kiedy spojrzałeś w dół mogłeś zobaczyć jak okręt wygląda od spodu. W jednej chwili statek został pochłonięty przez gigantyczną kulę ognia, która sprawiała wrażenie jakby ogarnęła dosłownie wszystko począwszy od masztu aż do samego przodu„.

USS Arizona osiadł na dnie zaledwie dziewięć minut po zrzuceniu bomby (ok. godziny 8:10) stając się nie tylko bolesnym symbolem tych tragicznych grudniowych wydarzeń lecz także miejscem wiecznego spoczynku pełniących na nim służbę młodych żołnierzy. Warto bowiem przypomnieć, że większości z nich (źródła mówią o ponad dziewięciuset ciałach) nigdy nie wydobyto.

Z czasem atak na Pearl Harbor stał się tematem wielu analiz i badań licznych historyków z całego świata, którzy w swoich opracowaniach próbowali nie tylko minuta po minucie odtworzyć jego przebieg lecz także zrozumieć i wskazać powody dla których w ogóle doszło do jego przeprowadzenia. I tak, większość ekspertów za jeden z najważniejszych i najbardziej prawdopodobnych motywów tej grudniowej agresji do dzisiaj uważa decyzję amerykańskiego rządu o wydaniu zakazu eksportu amerykańskiej ropy naftowej do Japonii co w rezultacie skutkowało m.in niemal całkowitym uziemieniem japońskiej marynarki (dostawy z USA stanowiły 85% całego ówczesnego eksportu ropy nafotwej do Japonii).

W kolejnych latach zaczęły pojawiać się jednak także i inne, bardziej sensacyjne teorie w myśl których o planowanym nalocie sił japońskich mieli wiedzieć zarówno ówczesny prezydent USA, Franklin D.Roosevelt jak i jego administracja. Ci jednak mieli nie ostrzec dowództwa w Pearl Harbor, narażając tym samym niemal na pewną śmierć tysiące amerykańskich obywateli, by tylko dostać pretekst do przystąpienia USA do trwającej od dwóch lat II Wojny Światowej (czemu wyraźnie sprzeciwiało się większość Amerykanów). Do czego z resztą doszło już następnego dnia po ataku. W poniedziałek, 8 grudnia 1941 roku, Stany Zjednoczone oficjalnie wypowiedziały bowiem wojnę Japonii i tym samym włączyły się w ogólnoświatowy konflikt.

Jednak bez względu na mnożące się od dekad stosy publikacji i zawarte w nich opinie oraz coraz to bardziej spiskowe teorie na temat tego co i dlaczego tak naprawdę wydarzyło się 7 grudnia 1941 roku, jeden fakt wciąż pozostawał niezmienny. W Pearl Harbor zginęły tysiące młodych, niewinnych ludzi, a wraz z nimi na zawsze pogrzebane zostały ich plany, marzenia… cała ich przyszłość. Wszystko co można było dla nich zrobić to godnie uczcić ich pamięć.

Z tego też powodu już w 1943 roku, a więc jeszcze w trakcie trwania II Wojny Światowej, zaczęły pojawiać się pierwsze plany wzniesienia pomnika, który początkowo miałby upamiętniać wszystkich poległych podczas japońskich nalotów. Inicjatorem całego przedsięwzięcia był Robert Ripley (LeRoy Robert Ripley, bo tak brzmiało jego prawdziwe imię i nazwisko), amerykański przedsiębiorca, karykaturzysta i twórca kilku popularnych programów radiowych i telewizyjnych. W tym nadawanej od 1930 roku przez stację NBC radiowej serii „Ripley’s Believe It Or Not!”.

To właśnie Ripley, zaledwie rok po tragicznych wydarzeniach na Hawajach, odwiedził Pearl Harbor a sześć lat później, w roku 1948, przeprowadził z tego miejsca transmisję swojej audycji radiowej. Niedługo po jej wyemitowaniu dziennikarz skontaktował się także z departamentem Marynarki Wojennej USA i przedstawił jej plany na wzniesienie monumentu upamiętniającego ofiary ataków.

Jego pomysł nie uzyskał jednak aprobaty władz wydziału z powodu zbyt wysokich kosztów wykonania. Pojawiła się jednak deklaracja, że Marynarka USA dołoży wszelkich starań by wzniesienie pomnika doszło jednak do skutku. W 1949 roku została w tym celu utworzona nawet specjalna komisja – Komisja Wojny na Pacyfiku, która miała na celu doprowadzenie do wybudowania obelisku.

Pierwszy, prowizoryczny pomnik – trzymetrowy głaz bazaltowy z przytwierdzoną do niego tablicą pamiątkową, który umieszczono nad sterownią zatopionego okrętu USS Arizona, został jednak wzniesiony dopiero w roku 1955. Wcześniejsze próby, podejmowane m.in przez admirała Arthura W.Radforda**, niemal za każdym razem kończyły się bowiem fiaskiem. Wnioski o sfinansowanie pomnika odrzucano zawsze z tego samego powodu – ograniczeń finansowych.

Fot. Elvis bardzo szybko dał się przekonać swojemu menedżerowi, Pułkownikowi Parkerowi, do udziału w koncercie charytatywnym i zaangażowaniu się w zbiórkę pieniędzy na pomnik upamiętniający ofiary japońskich nalotów na Pearl Harbor (na zdjęciu Elvis i Pułkownik Parker na planie filmu „Wild In The Country”)

Przełom nastąpił dopiero w roku 1958 kiedy na mocy dekretu podpisanego przez prezydenta Dwighta D. Eisenhowera zatwierdzono wzniesienie w Pearl Harbor pomnika narodowego. Problem tkwił jednak w tym, że jego budowa, której koszty oszacowano na pół miliona dolarów, miała zostać w całości pokryta ze środków prywatnych. Ustawa zakładała jednak, że władze Marynarki mogły ubiegać się o różnego rodzaju dotacje i darowizny.

Pierwsze środki zaczęły spływać już po emisji amerykańskiego reality show „This Is Your Life”, w którym wystąpił m.in ocalały z ataku, oficer Samuel G. Fuqua. Odzew na jego wypowiedziany ze łzami w oczach apel był tak olbrzymi, że na konto fundacji Arizona Memorial Commision wpłynęło aż dziewięćdziesiąt pięć tysięcy dolarów.

Dodatkowe fundusze, pomimo wcześniejszych zapisów w ustawie, obiecał także prezydent Eisenhower (na realizację projektu amerykański rząd przekazał łącznie aż dwieście tysięcy dolarów).

Niestety, pod koniec lat pięćdziesiątych początkowy entuzjazm związany z budową pomnika zaczął nagle zanikać a władze fundacji i amerykańskiej marynarki zaczęły borykać się z coraz to większymi problemami ze znalezieniem brakującej i co ważne, wciąż dużej kwoty.

Pomocną dłoń do organizatorów wyciągnął dopiero George Chaplin, ówczesny redaktor naczelny dziennika Honolulu Star – Advertiser, który w liście otwartym do zaprzyjaźnionych dziennikarzy i redaktorów z wysp Hawajskich poprosił o nagłośnienie historii słynnego pancernika USS Arizona oraz podjętych prób związanych z upamiętniem poległych na nich wojskowych. Traf chciał, że jeden z takich artykułów przedrukował również The Los Angeles Examiner.

4 grudnia 1960 roku, tj. w chwili gdy Elvis wciąż pracował jeszcze nad filmem „Wild In The Country”, zamieszczony na łamach głównego dziennika Los Angeles artykuł, trafił z kolei w ręce Pułkownika Parkera.

Menedżer Elvisa nie wahał się ani chwili i jeszcze tego samego dnia przedstawił piosenkarzowi swój pomysł na zorganizowanie koncertu charytatywnego, z którego dochód mógłby znacząco zasilić konto fundacji. Gdy ten się zgodził, Parker nawiązał kontakt z redaktorem Chaplinem i zakomunikował krótko: „Znam pewnego młodego człowieka, którego wsparcie może okazać się dla was bardzo pomocne„.

Na zwołanej 11 stycznia 1961 roku konferencji prasowej, Parker oficjalnie poinformował opinię publiczną, że Elvis Presley, który sam zaledwie kilka misięcy wcześniej zakończył służbę wojskową, osobiście zaangażuje się w pomoc w zebraniu brakujących środków na budowę pomnika ku czci wszystkich ofiar japońskich nalotów w Pearl Harbor.

Dziennikarze zebrani w Hawaiian Village Hotel usłyszeli, że dobroczynny show odbędzie się już 26 marca 1961 roku (później datę zmieniono na 25 marca) w hali widowiskowej Bloch Arena w Honolulu. „Wiecie, Elvis ma teraz dwadzieścia sześć lat„, mówił dziennikarzom Parker. „A to jest mniej więcej średni wiek chłopaków poległych na Arizonie. Myślę, że to co robi jest właściwe„.

Fot. Elvis przyleciał na Hawaje 25 marca 1961 roku by nie tylko zagrać koncert ale przede wszystkim rozpocząć zdjęcia do filmu „Blue Hawaii”

Następnego dnia jego słowa cytowały największe amerykańskie dzienniki a temat monumentu w Pearl Harbor znowu wrócił na pierwsze strony gazet. Gene Shank w swoim artykule „Elvis To Star In 'Arizona’ Found Show” nie tylko przypomniał deklarację Parkera, który podczas konferencji zapewniał, że „każdy zebrany cent musi trafić na konto fundacji” ale zapewnił również, że „Elvis, który normalnie za taki występ zainkasowałby 25,000 dolarów, nie otrzyma za swój wieczorny pokaz ani jednego centa. 'Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla Presleya by opuścił Wyspy nie zbierając 50,000 dolarów’, mówił Parker„.

Z kolei Don Walker w tekście „Elvis Remembers Pearl Harbor” dodał że „Cały dochód z koncertu zostanie przekazany na rzecz fundacji. Presley sam zamierza kupić pierwszy bilet a jego koszt wyniesie sto dolarów. Zapłacą wszyscy – najwyżsi rangą oficerowie marynarki wojennej, członkowie komisji a nawet Pułkownik Parker – menedżer Presleya, który zorganizował to wydarzenie. I chociaż ceny wejściówek zostaną dostosowane do poziomu zamożności poszczególnych osób, to ci którzy wykupią miejsca w pierwszych rzędach również zapłacą po sto dolarów. Kolejny występ zostanie zorganizowany jeśli popyt na niego będzie dostatecznie duży, wyjaśnił Pułkownik Parker„.

Sprzedaż biletów wystartowała oficjalnie w poniedziałek, 13 marca 1961 roku.

  • Louis Conter (znany jako Lou Conter) był amerykańskim oficerem marynarki wojennej. Zmarł w wieku 102 lat, 1 kwietnia 2024 roku. Był ostatnim żyjącym ocalałym członkiem załogi USS Arizona
  • W roku 1950, tj. na pięć lat przed wzniesieniem pierwszego stałego pomnika, Arthur W. Radford nakazał przymocowanie do głównego masztu USS Arizona masztu flagowego i zapoczątkował trwającą przez kilka lat tradycję podnoszenia i opuszczania na nim flagi państwowej

CZĘŚĆ 1 CZĘŚĆ 2 CZĘŚĆ 3 CZĘŚĆ 4 CZĘŚĆ 5 CZĘŚĆ 6 CZĘŚĆ 7 CZĘŚĆ 8
CDN.

Add a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Warning: array_push() expects parameter 1 to be array, null given in /home/elvispro/domains/elvispromisedland.pl/public_html/wp-content/plugins/wp-auto-translate-free/classes/class-wp-translatorea-connector.php on line 29